Świętokrzyski europoseł Jacek Włosowicz przejdzie do Solidarnej Polski?

- Jeżeli mnie przekonają, że Solidarna Polska to szansa na inaczej zorganizowaną partię po prawej stronie sceny politycznej, partię, która będzie umiała pozyskiwać coraz więcej ludzi z różnych środowisk i wygrywać wybory, można się spodziewać mojego akcesu - mówi w rozmowie z "Echem Dnia" europoseł Włosowicz.

Jak się dowiedzieliśmy, nad europarlamentarzystą intensywnie pracują jego koledzy, także eurodeputowani: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański, którzy odeszli z PiS i obecnie zakładają Solidarną Polskę. Decyzję Włosowicza może przyspieszyć dodatkowo fakt powołania posła Krzysztofa Lipca na pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości w regionie.

- To rzeczywiście zbliża mnie do odejścia z PiS. To nie jest decyzja, która będzie powodowała, że PiS będzie się umacniał i rozszerzał. Raczej w dalszym ciągu będzie dochodziło do degradacji i kolejnych odejść - twierdzi Jacek Włosowicz.

Jest jednak pewien problem. To posłanka Beata Kempa, była szefowa świętokrzyskiego PiS, obecnie koordynatorka budowy Solidarnej Polski w regionie. Przypomnijmy, że w lutym, kiedy prezes Kaczyński ustanowił ją pełnomocnikiem PiS w Świętokrzyskiem, europoseł Włosowicz i senator Grzegorz Banaś urządzili posłance niemiłe powitanie. Włosowicz mówił wówczas, że prezes Kaczyński mógłby równie dobrze przysłać do Kielc misia Coralgola lub Koziołka Matołka. Banaś w geście protestu odszedł z PiS, a Włosowicz usunął się w cień, choć wciąż krytykował Kempę. Posłanka Kempa twierdziła nawet, że Włosowicz stracił członkostwo w partii wychodząc z grupy Europejskich Konserwatystów i i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, do której należą eurodeputowani PiS. Włosowicz dementował słowa Kempy.

Czy obecnie gotów jest być w jednej partii z posłanką Kempą? - Od wiosny nie jest to elementem napędowym do mojego przyłączenia się do Solidarnej Polski, ale też nie jest to sytuacja, która stałaby się problemem uniemożliwiającym przejście - mówi.