Świętokrzyski poseł Krzysztof Lipiec z Prawa i Sprawiedliwości trafił na języki kolegów z sejmowej ławy

Piątek, godzina 18.30. W Sejmie zaczyna się głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla premiera Donalda Tuska (Platforma Obywatelska) i jego rządu. Za udzieleniem poparcia gabinetowi Tuska opowiada się 233 posłów, przeciw jest 219, nikt nie wstrzymuje się od głosu. Wnet okazuje się, że świętokrzyski poseł Krzysztof Lipiec, prezes okręgowej organizacji Prawa i Sprawiedliwości, jako jedyny ze swojej partii nie zagłosował przeciwko wnioskowi...

"Pojawiła się teoria, że przechodzi do Platformy" - napisał w SMS-ie do redakcji "Echa Dnia" świętokrzyski poseł Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński.

Nic podobnego. Poseł Lipiec tłumaczył, że w trakcie głosowania nad wotum zaufania był przeciw. - Podniosłem rękę, ale nie dopełniłem czynności polegającej na wciśnięciu guzika - wyjaśnił. Dodał, że taka pomyłka przydarzyła mu się po raz pierwszy w sejmowej karierze. - Jeszcze dziś złożę w tej sprawie oświadczenie na forum Sejmu, bo jestem za nieudzieleniem wotum zaufania dla rządu - zapowiadał w pierwszej rozmowie z "Echem Dnia". I dokonał tego przed godziną 20. - Na naszych oczach widać rozkład państwa. To artykułują moi wyborcy. Ludzie chcą, by ten rząd odszedł, bo tak będzie najlepiej dla Polski - powiedział.

To jednak nie powstrzymało innych parlamentarzystów z regionu przed uszczypliwymi uwagami. - Serdecznie dziękuję panu posłowi Lipcowi za poparcie dla rządu Donalda Tuska, bo rzadko się zdarza, by szef PiS w regionie popierał PO - stwierdził Lucjan Pietrzczyk (Platforma Obywatelska).
Poseł Sławomir Kopyciński wyznaczył pokutę posłowi Lipcowi. - Tydzień bez jedzenia i picia, pielgrzymka na kolanach do Torunia, grzywa rocznej pensji na TV Trwam, publiczna chłosta i też nie ma pewności, że prezes (Jarosław Kaczyński - przy. red.) wybaczy - śmiał się parlamentarzysta Ruchu Palikota.