"Świętokrzyski Sztetl" w Chmielniku działa, ale jeszcze nie w pełni

Działa, ale jeszcze nie w pełni. Ośrodek Edukacyjno-Muzealny "Świętokrzyski Sztetl" w Chmielniku można zwiedzać, ale najpierw trzeba to zgłosić. Wszystko przez to, że jeszcze trwają prace budowlane.

Oficjalnie ośrodek został otwarty w czerwcu tego roku, podczas XI Spotkań z kulturą żydowską. Wtedy też dostał imię Majera Małego, przed wojną mieszkańca Chmielnika. Choć doszło do inauguracji, cały czas trwały prace renowacyjne związane z jego budową, zwłaszcza z górną częścią synagogi żydowskiej, bo to w niej mieści się "Świętokrzyski Sztetl".

Największą jego atrakcją jest szklana bima, czyli miejsce, które przeznaczone było do czytania Tory, a w którym teraz odbywać będą się koncerty. Zostało ono wykonane w ostatniej chwili przed otwarciem, ale reszta prac trwa w dalszym ciągu.

- Z wykonawcą podpisaliśmy już tyle aneksów do umowy, że trudno zliczyć. W każdym razie ostateczny termin zakończenia budowy mija 10 listopada i nie wyobrażamy sobie, by było inaczej - mówi Agnieszka Dziarmaga, kierownik Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego "Świętokrzyski Sztetl".
W związku z tym, choć Sztetl można zwiedzać, trzeba wcześniej dać o tym znać. Gdy podróżując przez Chmielnik ktoś podjedzie pod synagogę i zechce obejrzeć bimę, na razie srogo się zawiedzie. - Właśnie ze względu na wciąż trwające prace, obiekt zazwyczaj stoi zamknięty. Można go zwiedzać jedynie uprzedzając o tym - wyjaśnia Dziarmaga.

Ośrodek "Świętokrzyski Sztetl" na razie nie prowadzi działalności turystycznej, właśnie ze względu na ślimaczący się remont. Aby wpuszczać chętnych do zwiedzenia, świadczy usługi przewodnickie. Opłata wynosi 25 złotych za godzinę pracy przewodnika dla grupy do 50 osób.
Chętni do zwiedzania proszeni są o poinformowanie o tym w siedzibie ośrodka przy ulicy Wspólnej 13, pokój numer 20, lub o kontakt pod numer telefonu: 41-354-24-12 (wewnętrzne 106 i 107).