Świętokrzyski uczeń na olimpiad dnie

Siostra Leticja Łasek, dyrektor Liceum św. Jadwigi:

- Dobrzy uczniowie są w wielu szkołach, tylko nie wszędzie mają dobrze, w niektórych nawet przeszkadzają. Robimy co możemy, żeby dobrze wypaść. Olimpiady jednak sprawdzają wiedzę na poziomie akademickim. Bez laboratoriów i pomocy uczelni wyższych trudno o sukces

Laureatami olimpiad są za to uczniowie z Mielca, Krosna czy Stalowej Woli. Jedyną olimpiadą, w którym nasze województwo odnosi sukcesy jest olimpiada języka rosyjskiego.

BRAKUJE MOTYWACJI

Dlaczego tak się dzieje? - Szwankuje u nas praca z uczniem zdolnym, nauczycielom brakuje chyba motywacji - zastanawia się Lucjan Pietrzczyk, świętokrzyski wicekurator oświaty. Przez lata robiono wszystko, żeby pomóc tym najsłabszym, dla nich organizowano zajęcia wyrównawcze w każdej szkole. Nie ma już kółek zainteresowań dla uczniów, którzy mają piątki i szóstki.

Największy sukces naszego ucznia to czwarte miejsce Filipa Borowca, ucznia drugiej klasy kieleckiego I LO im. Stefana Żeromskiego w prestiżowej olimpiadzie matematycznej. Doprowadzili go do niego dwaj wykładowcy Politechniki Świętokrzyskiej: dr Andrzej Lenarcik i prof. Michał Wojciechowski.

POTRZEBNY NAUCZYCIEL

- To jest klucz do sukcesu. Zdolnych uczniów nam nie brakuje, ale potrzebni są nauczyciele, którzy potrafią ich poprowadzić i mają do tego żyłkę rywalizacji. Bo olimpiada jest trochę jak mundial - mówi Jacek Wołowiec, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Proponuje stworzenie wspólnego programu pracy ze zdolnymi uczniami. - Trzeba spotkać się w tej sprawie z kuratorium, prezydentem Kielc - mówi.