Klub z krakowskich Suchych Stawów został ukarany za brak porządku na stadionie. Chodziło o odpalanie rac i petard przez kibiców obu drużyn, brak kontroli fanów wchodzących na obiekt, słabą pracę służb porządkowych, spikera i kierownika do spraw bezpieczeństwa w Hutniku, brak tzw. noszowych. Delegat Robert Kozieł ze Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej bardzo źle ocenił organizację spotkania.
- 1500 złotych to i tak najmniejszy wymiar kary wobec tego, co działo się w Krakowie. Niech będzie jednak przestrogą dla innych na przyszłość. W ciągu 14 dni od otrzymania decyzji o ukaraniu na piśmie Hutnik ma prawo odwołać się do Związkowego Trybunału Piłkarskiego przy Polskim Związku Piłki Nożne - mówi Grzegorz Figarski, szef wydziału bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej w Kielcach. Ukarani zostali także kibice Granatu. Mają zakaz uczestniczenia w zorganizowanej grupie w dwóch najbliższych wyjazdowych meczach swej drużyny - listopadowym z Łysicą Bodzentyn i pierwszym wiosennym z Limanovią Limanowa.
Skarżyski klub domagał się powtórzenia meczu z Hutnikiem, ale - jak mówi Figarski - nie ma ku temu podstaw i przepisów. - Spotkanie mogłoby zostać powtórzone, ale tylko wtedy, gdy sędzia przerwałby pojedynek przed czasem. Tak się nie stało, po meczu kierownicy obu ekip podpisali protokół. Formalnie nie można już tego cofnąć. Granat może natomiast skierować zażalenie do Świętokrzyskiego Kolegium Sędziów - przypomina Figarski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?