Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świętokrzyskie ośrodki narciarskie gotowe do sezonu. Będą nowe trasy

Agata Kowalczyk
Już w przyszły weekend -12 i 13 grudnia możemy jeździć na nartach w naszym regionie. Właściciele tras szykują się do wielkiego śnieżenia od soboty.  Ale w Szwajcarii Bałtowskiej armatki pracowały już w tym tygodniu
Już w przyszły weekend -12 i 13 grudnia możemy jeździć na nartach w naszym regionie. Właściciele tras szykują się do wielkiego śnieżenia od soboty. Ale w Szwajcarii Bałtowskiej armatki pracowały już w tym tygodniu archiwum
Już w weekend 12 i 13 grudnia możemy jeździć na nartach w regionie świętokrzyskim. Właściciele tras szykują się do wielkiego śnieżenia od soboty.

Jako pierwsze armatki śnieżne uruchomiły ośrodki w Bałtowie i Niestachowie. Niestety, działały tylko jedną noc z poniedziałku na wtorek, kiedy temperatura spadła poniżej minus 5 stopni Celsjusza. Kolejne dni były za ciepłe na produkcję śniegu.

– Z prognoz wynika, że po lekkim ociepleniu zima wróci i utrzyma się dłużej. Szykujemy się na otwarcie sezonu 10 grudnia, ale zrobimy to wcześniej, jeśli pogoda pozwoli. Potrzebujemy 4 – 5 dni mrozu w dzień i nocy, aby naśnieżyć trasy – mówi Monika Lichota, dyrektor do spraw marketingu Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego.

W Niestachowie leży już trochę śniegu, ale właściciele nie chcą deklarować, kiedy wyciągi ruszą. – W czwartek ma padać deszcz, więc raczej większość śniegu spłynie. Trudno cokolwiek planować w naszej branży – twierdzi Agnieszka Dyk, współwłaścicielka Ośrodka Narciarskiego w Niestachowie.

W Krajnie przygotowanie tras zjazdowych ma się rozpocząć w sobotę. – Technicznie jesteśmy gotowi do rozpoczęcia sezonu. Sprzęt został sprawdzony. Czekamy na mróz – informuje Michał Mika z Ośrodka Narciarskiego „Sabat” w Krajnie. – Zamierzamy uruchomić armatki w sobotę. Z prognoz długoterminowych wynika, że mocno się ochłodzi, ujemne temperatury będą w dzień i w nocy. A taka pogoda ma się utrzymać przez dłuższy czas. Jeśli prognozy się potwierdzą i będziemy śnieżyć dzień i noc, to być może w przyszły weekend, 10 grudnia, trasy będą nadawać się do jeżdżenia. Wszystko zależy od pogody.

W ośrodku szykowana jest nowa atrakcja. – Chcielibyśmy urządzić lodowisko, ale realizacja tego planu zależy od pogody – dodaje. – Wymieniliśmy część sprzętu w wypożyczalni. Innych zmian nie planujemy. Cena karnetów zostanie taka sama. Utrzymamy nocne weekendowe korzystanie ze stoku.

Ośrodek w Bodzentynie w tym sezonie nieco się zmieni. – Dokupiliśmy kilka hektarów ziemi i powiększymy teren oślej łączki. Zamontujemy na niej dodatkowy wyciąg dla dzieci, tak zwany taśmowy – informuje Zdzisław Maniara, współwłaściciel stacji narciarskiej „Baba Jaga” w Bodzentynie. – Czekamy na mróz. Wszystko jest gotowe do rozpoczęcia naśnieżania. Może w nadchodzący weekend uda się rozpocząć produkcję śniegu.

Największe zmiany czekają na narciarzy w Konarach pod Klimontowem. – Otwieramy drugą trasę. Szykowaliśmy się do tej inwestycji od kilku lat, ale brakowało nam niewielkiego kawałka ziemi, na dole stoku. W końcu udało się porozumieć z sąsiadem i odsprzedał około 90 arów. Druga trasa będzie miała 750 m długości od 35 do 20 m szerokości – mówi Stanisław Słowik, współwłaściciel ośrodka narciarskiego w Konarach. – Będzie nieco łatwiejsza od istniejącej, ponieważ stroma jest u góry, a na dalej wypłaszcza się, więc narciarzom będzie łatwiej wytracić prędkość. W innym miejscu będzie ośla łączka, przeniesiono ją obok nowego zjazdu. Ceny karnetów pozostaną takie same jak w ubiegłym sezonie.

Dodaje, że trudno przewidzieć, kiedy uda się naśnieżyć zjazdy. – Prognozy pogody zmieniają się codziennie. W nadchodzący weekend zapowiadano mrozy, a dzisiaj synoptycy mówią o ociepleniu. Trudno planować uruchomienie naśnieżania i termin otwarcia sezonu – twierdzi.

W Tumlinie wszystko jest przygotowane do rozpoczęcia sezonu. – Brakuje tylko mrozu i śniegu. Czekamy na zmianę pogody i szykujemy się na rozpoczęcie śnieżenia w sobotę – mówi właściciel Andrzej Rogowski. – W tym roku inwestowaliśmy dużo, ale w letnie atrakcje.

W Kielcach na Telegrafie czekają na mróz. – U nas panują inne warunki niż na stokach poza miastem i potrzebujemy niższej temperatury, aby skuteczniej naśnieżyć. Wodę do produkcji sztucznego śniegu czerpiemy ze zbiornika, a niektórzy z rzeki, która jest chłodniejsza niż nasza i z doświadczenia wiemy, że musimy poczekać na ochłodzenie – mówi Wojciech Kwapień, właściciel tras na Telegrafie. – Potrzebujemy 5-stopniowego mrozu i wówczas w ciągu tygodnia jesteśmy w stanie naśnieżyć zjazd.
Przyznaje, że nie wie, kiedy uruchomi armatki. – W prognozach, które śledzimy, nie widać dużych mrozów. Sprzęt mamy przygotowany i w każdej chwili możemy go włączyć – tłumaczy.

Na Stadionie w Kielcach armatki mogą ruszyć w sobotę, jeśli sprawdzi się prognoza o nadejściu mrozów. – Być może uda się uruchomić wyciągi 10 grudnia, ale to wielka niewiadoma. Żadnych zmian nie będzie w ośrodku w tym sezonie. Od trzech lat zimy są bardzo słabe i trudno myśleć o inwestycjach w tej branży – dodaje Paweł Kozłowski, właściciel ośrodka Na Stadionie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie