Świńska grypa w Świętokrzyskiem. Szczyt zachorowań przed nami

Kobieta, mieszkanka powiatu staszowskiego, u której rozpoznano tak zwaną świńską grypę, jest hospitalizowana poza granicami naszego województwa.

Wzrasta za to liczba potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zakażenia wirusami typu A i B. - W tym sezonie epidemicznym do organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej wpłynęło osiem potwierdzonych przypadków grypy typu A i trzy przypadki grypy typu B w regionie świętokrzyskim - wylicza Marzena Haponiuk. Dodaje, że lekarze rozpoznający grypę nie mają obowiązku zlecania badań potwierdzających diagnozę, co widać po liczbie zgłoszonych podejrzeń - od początku roku było ich 10275.

Chorują dzieci

Coraz większe żniwo zbierają wirusy typu A i B wśród najmłodszych.
- Pod koniec ubiegłego tygodnia na dwóch oddziałach I Kliniki Pediatrii w Świętokrzyskim Centrum Pediatrii przebywało 16 małych pacjentów, u których potwierdzono zakażenie wirusem grypy. Po weekendzie liczba ta wzrosła do 22. Mamy też pierwszy potwierdzony przypadek grypy u osoby dorosłej. Chory jest hospitalizowany na I Oddziale Wewnętrznym - informuje Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.

Przypomina jednocześnie, że w związku ze stale zwiększającą się zapadalnością na grypę, w Świętokrzyskim Centrum Pediatrii obowiązuje zakaz odwiedzin, a przy każdym hospitalizowanym dziecku może przebywać wyłącznie jeden całkowicie zdrowy opiekun.

Szczyt może być przed nami

W najbliższym czasie możemy spodziewać się co najmniej utrzymania dotychczasowego poziomu zachorowań wywołanych wirusami oddechowymi. - Podejrzewamy, że zbliżamy się do szczytu sezonu epidemicznego, choć trudno jednoznacznie określić, kiedy on nastąpi - tłumaczy kierownik Marzena Haponiuk.

Podkreśla wagę szczepień jako najlepszej profilaktyki przeciwgrypowej. - Nigdy nie jest za późno, by się zaszczepić, a odporność nabywamy już po około siedmiu dniach od przyjęcia szczepionki. Im później się zaszczepimy, tym bardziej narażamy się na zachorowanie - zauważa Marzena Haponiuk.