Zbigniew Tyczyński: * Jak oceniasz swój debiut w pierwszej lidze?
Sylwia Chmiel: - Podobnie jak cały zespół, musiałam uporać się z dużą presją. Bardzo chciałyśmy wygrać to spotkanie, w którym naprzeciwko nam wyszły na parkiet zawodniczki, które jeszcze rok temu grały w Ostrowcu. To właśnie one najbardziej nas gnębiły, ale najważniejsze, że zdołałyśmy opanować nerwy i udanie rozpocząć rundę.
* Waszą mocną stroną jest dobra… atmosfera.
- Od początku tak było. Co prawda musiało upłynąć nieco czasu, by się poznać, ale sądzę, że mamy to już za sobą. Mecz w Radomiu pokazał, że jesteśmy zgranym zespołem, który zgodnie walczy na parkiecie, a nie bawi się w animozje. Bo gdyby tak było, na pewno nie rozstrzygnęłybyśmy tak trudnego meczu na swoją korzyść. Tym bardziej cieszę się, że nam wyszło właśnie w spotkaniu z różnymi podtekstami.
* Możecie grać jeszcze lepiej?
- Mam taką nadzieję. Wiele zależy od pracy, którą wkładamy w treningi, a ponieważ z tym nie ma problemów, jestem dobrej myśli przed następnymi spotkaniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?