Zanim szerzej o przedstawieniu, uprzedzę, że choć traktuje ono o przenikaniu się sztuki i polityki, nikt nie powinien się obrazić. Reżyser trochę straszy, trochę wieszczy, głównie bawi - choć nie od dziś wiadomo, że śmiech też uczy. Skandalu nie będzie, ale refleksje być powinny.
Wileńską prowincję Aigner zastąpił sceną kielecką. To tu, do miasta pod rosyjskim zaborem, przyjeżdża wielki Wojciech Bogusławski (jak zawsze świetny Paweł Sanakiewicz). Obecność mistrza i jego rola w molierowskim „Świętoszku” ma dźwignąć podupadający teatr, jedyną, jak mówią aktorzy, ostoję polskości w regionie, a w rzeczywistości konformistyczny, niepewny siebie i swoich przekonań zespół ludzi, którzy już dawno zapomnieli, jaką moc ma scena. Paradoksalnie jednym z nielicznych, który głośno odważa się powiedzieć prawdę, jest pijak. Mówi: „Jedyne, co mogą, to wzajemnie na siebie donosić, nie dlatego, że są źli, ale nie mają innych perspektyw”.
Teatralny chocholi taniec na cześć totalitarnej władzy może przerwać Bogusławski. I to właśnie on, wbrew wykładni dyrektora sceny - Każyńskiego, przedstawia zespołowi inną, niż przyjęta, interpretację „Świętoszka”, przypominając kolegom po fachu, że zadaniem aktora jest bycie prawdziwym. Każdy fałsz podyktowany względami politycznymi to groteska i wypięcie się - w sposób dosłowny, na publiczność. Z tą refleksją mistrz zostawia aktorów i...śpiącego Każyńskiego.
„Szalbierz”, także ten w kieleckiej inscenizacji, to satyra społeczna, w której mediom i władzy jest po drodze, a artyści boją się wykonać choćby drobny gest przerywający małą stabilizację. To diagnoza, przepowiednia, czy po prostu dobra realizacja wybitnej sztuki? O tym zadecyduje widz, który na szczęście wciąż jest sam sobie recenzentem, cenzorem, a ten kulturalnie wyedukowany - także najlepszym interpretatorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?