Nocą ze środy na czwartek, około godziny 1.30 na ulicy Langiewicza w Staszowie tutejsi policjanci chcieli zatrzymać do kontroli białego opla movano na numerach rejestracyjnych z powiatu buskiego.
- Młody kierowca dostawczaka zignorował znaki dawane czerwoną latarką a potem także kogutami radiowozu. Zaczął uciekać a policjanci ruszyli za nim - opowiada Grzegorz Dudek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Policjanci opisują, że białe auto zajeżdżało im drogę i przekraczało dozwoloną prędkość. Przez radio skontaktowali się z kolegą i koleżanką z innego patrolu. Para ustawiła swój oświetlony radiowóz w poprzek ulicy Krakowskiej, w sąsiedztwie wiaduktu kolejowego.
- Uciekinier i tym razem zignorował wezwanie do zatrzymania się. Omijając blokadę poboczem, potrącił w rękę poli-cjanta. Ścigany ruszył w stronę miejscowości Sielec i Koniemłoty, potem skręcił do Podborka - relacjonuje Grzegorz Dudek.
W miejscowości Podborek opel zjechał na gruntową drogę prowadzącą w pola i wkrótce zawiesił się na koleinach.
- Mężczyzna wyskoczył zza kierownicy wozu i zaczął uciekać. 300 metrów dalej policjanci dogonili go i obezwładnili. Okazało się, że to 19-latek z gminy Rytwiany, nie mający uprawnień do prowadzenia pojazdów i kierujący cudzym autem. Badanie wykazało, że nastolatek miał pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu - uzupełnia Grzegorz Dudek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?