MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szalony mecz w Zabrzu! Górnik – Korona 3:3!

SAW
Bramkę dająca remis Koronie strzelił w Zabrzu Jacek Kiełb (z prawej)
Bramkę dająca remis Koronie strzelił w Zabrzu Jacek Kiełb (z prawej) Mateusz Kępiński
Korona Kielce wciąż musi czekać na pierwszą wygraną na wyjeździe, ale w Zabrzu wróciła z dalekiej podróży. Przegrywała już 0:2, potem 1:3, ale po szalonym meczu, zremisowali z Górnikiem 3:3. Mogli wygrać, ale zapłacili za kosztowne błędy w pierwszej połowie.

Górnik Zabrze – Korona Kielce 3:3 (3:1)

Bramki: 1:0 Damian Kądzior 6, 2:0 Igor Angulo 25, 2:1 Szymon Matuszek 41 samobójcza, 3:1 Kądzior 45, 3:2 Goran Cvijanovič 73, 3:3 Jacek Kiełb 84.

Górnik: Loska - Ambrosiewicz, Wolniewicz, Wieteska, Koj - Kądzior (77. Grendel), Matuszek, Żurkowski (53. Szeweluchin), Kurzawa - Angulo, Wolsztyński (5. Urynowicz).

Korona: Gostomski - Rymaniak, Kovačević (59. Kaczarawa), Dejmek, Diaw, Miś (33. Cvijanovič) - Kiełb, Żubrowski, Możdżeń, Jukić - Soriano (59. Cebula).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 22 708.

Kartki: żółte: Kurzawa, Grendel (Górnik) - Diaw, Cvijanovič (Korona).

PRZEJDŹ DO: KORONA KIELCE - GÓRNIK ZABRZE. ZAPIS RELACJI LIVE

Korona wyszła w Zabrzu aż z trzema nominalnymi środkowymi obrońcami, a operujący po bokach Bartosz Rymaniak i Krystian Miś mieli mocniej wspierać ofensywę. W teorii miało to wyglądać tak, że gdy Korona atakuje, to gra trzema defensorami (od prawej Adnan Kovacević, Radek Dejmek, Djibril Diaw), a gdy rywale przejmują piłkę, do boki obrony wspierają Rymaniak i Miś. W takim ustawieniu przy każdej stracie piłki, rozrzedzona defensywa kielczan narażała się na niebezpieczeństwo i zemściło się to już w 6 minucie. Reprezentant Polski Damian Kądzior wykorzystał prawdziwy chaos na środku obrony Korony, wyszedł z piłką w polu karnym za plecy Dejmka i uderzył przy słupku.

Przy takim ustawieniu kielczan, gospodarze szybko opanowali środek boiska i gra częściej toczyła się na połowie Korony. Goście narażali się też na niezwykle groźne kontry, a Górnik widząc brak zrozumienia w szeregach defensywnych kielczan, grał na granicy spalonego i czyhał na okazje.

Górnik był też groźny przy stałych fragmentach gry i w 21 minucie po rzucie wolnym egzekwowanym przez Rafała Kurzawę, żółto-czerwoni mieli mnóstwo szczęścia, gdyż piłka trafiła w poprzeczkę.

W 25 minucie te niefrasobliwości w grze obronnej kielczan, zakończyły się stratą drugiej bramki. Asystę zaliczył Kovacević, który podał do Angulo, a najskuteczniejszy strzelec ekstraklasy podciągnął z piłką kilka metrów, uderzył idealnie przy słupku i podwyższył rezultat.

Po 32 minutach gry trener Gino Lettieri skorygował ustawienie i w miejsce Misia wprowadził na boisko Gorana Cvijanovicia. To była dobra decyzja Lettieriego, wzmocnienie środkowej linii uporządkowało grę Korony, kielczanie zaczęli groźniej atakować i w 36 minucie okazję miał Mateusz Możdżeń, ale Tomasz Loska zdołał obronić jego strzał z 10 metrów.

Nadzieje w kieleckiej drużynie obudził kontraktowy gol w 41 minucie. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Jacka Kiełba główkował Rymaniak, piłka odbiła się jeszcze od Dejmka, jednego z graczy Górnika i wpadła do siatki.

Kielczanie rzucili się do ataków i po chwili mieli kolejną okazję, ale strzał został zablokowany. I gdy wydawało się, że na dobre wrócili do gry, Diaw popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, przejął ją Angulo, a chwilę potem Kądzior podwyższył na 3:1. Korona straciła trzecią bramkę tuż przed zejściem do szatni i postawiła się w trudnej sytuacji.

Po przerwie mecz zupełnie się zmienił. Korona grała dużo lepiej i dokładniej, przejęła inicjatywę, a Górnik został zepchnięty do defensywy.

Po godzinie gry trener Lettieri wprowadził dwóch ofensywnych piłkarzy – Marcina Cebulę i Nikę Kaczarawy i były to dobre zmiany, ale kontaktową bramkę zdobył ten pierwszy, najlepszy zmiennik - Cvijanović, który w 73 minucie pięknie uderzył tuż przy słupku.
Górnik zapłacił za zachowawczą grę, a kielczanie, wspierani dopingiem 700 kibiców, zwietrzyli szansę i mieli 20 minut na zmianę niekorzystnego rezultatu. Kilka minut potem Górnik miał meczową piłkę po kolejnym kiksie Diawa, ale Gostomski świetnie obronił setkę Angulo.

W 81 minucie okazję na wyrównanie z kolei miał Kiełb, ale jego uderzenie głową obronił Loska.
Korona grała do końca i w 84 minucie doprowadziła do remisu. Kaczarawa świetnie powalczył o piłkę przy końcowej linii, dograł mocno do Kiełba, a ten skierował piłkę do siatki. Kielczanie w drugiej połowie zagrali kapitalnie i odrobili stratę dwóch goli. Szkoda, że tak dużo błędów popełnili przed przerwą.

ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie