
Zespół Hambawenah dał wspaniały jubileuszowy koncert.
(fot. R. Biernicki)
Przez trzy dni Sandomierz rozbrzmiewał pieśniami o flisakach i o dalekich, morskich wyprawach. Piąta edycja Festiwalu Piosenki Wodniackiej "Szantomierz" potwierdziła, że słusznie cieszy się on opinią jednej z najlepszych muzycznych imprez wodniackich w Polsce.

Muzykom z zespołu Hambawenah udało się porwać publiczność do tańca.
(fot. R. Biernicki)
Na trzy dni miasto zmieniło nazwę na "Szantomierz". Rynek Starego Miasta, a w sobotę wieczorem również bulwar imienia Józefa Piłsudskiego rozbrzmiewały muzyką wodniacką. Na sandomierski festiwal przyjechało około 200 wykonawców z całej Polski. Niektórzy - jak chociażby członkowie lubelskiego zespołu Samhain - kolejny raz.
"Szantomierz" rozpoczął się w piątek po południu - "Koncertem ballad". Sobota była dniem szczególnie emocjonującym dla uczestników konkursu. W południe, w morderczym wręcz upale, wystąpiło ośmiu wykonawców. Było o co walczyć. Zwycięstwo na sandomierskim festiwalu to nie tylko prestiż, ale i wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju nagrody. To prawdziwe dzieła sztuki, wykonane przez artystów plastyków - Ryszarda Gancarza i Andrzeja Karwata oraz Jana Chałupczaka i Jerzego Cebulę.
Największe festiwalowe wydarzenie, czyli koncert nocny, jak co roku, miało miejsce na nabrzeżu wiślanym. Tym razem scena była nie na statku, lecz na brzegu. "Jan", największy w Polsce pchacz rzeczny, wykorzystywany niegdyś jako scena, był nad Wisłą. Można było go zwiedzać. Ponadto można było podziwiać zacumowane przy brzegu galary flisaków z Ulanowa.
Publiczność dopisała. Nad Wisłą były tłumy. Koncert dedykowany był sandomierskiej grupie Hambawenah, obchodzącej 10-lecie istnienia. Niektórzy wykonawcy, jak na przykład Andrzej Korycki i Dominika Żukowska czy grupa Pchnąć w tę łódź jeża (laureat ubiegłorocznego "Szantomierza") przywieźli do Sandomierza własne wersje piosenek Hambawenah.
Podczas koncertu nocnego publiczność poznała pierwszego laureata festiwalu - zdobywców Sosnowego Wiosła, czyli nagrody specjalnej. Otrzymała ją grupa Matelot z Warszawy. Muzycy: Paweł Szymiczek, Wojtek Polesiak, Tomek Glinka, Jarek Piątkowski i Mateusz Skalski grają razem zaledwie pół roku, a już mają na swoim koncie znaczące sukcesy, między innymi Grand Prix, zdobyte na wodniackich festiwalach w Kołobrzegu i Giżycku.
- Gramy folk celtycki. Śpiewamy o pięknie morza, o żeglowaniu, ciężkiej pracy i przyjemnym odpoczynku po rejsach. Wykonujemy przede wszystkim własne kompozycje - mówi Paweł Szymiczek, lider grupy.
Na scenie pojawili się także sandomierzanie V-szerze na bis oraz laureaci poprzednich edycji "Szantomierza" - grupy; Samhain, Koga i Szela. Zaśpiewali również Beata Bartelik-Jakubowska i Jacek Jakubowski.
Znakomity recital dały gwiazdy festiwalu - Stare dzwony i Ryczące Dwudziestki. Ryczące Dwudziestki to tylko i wyłącznie pięć męskich głosów - a’cappella. Muzycy udowodnili, że głos może być doskonałym instrumentem. Równie znakomicie zabrzmiało szantowe "16 ton" jak i... klasyczny "Marsz turecki". Publiczność najgłośniej prosiła o słynne "Hiszpańskie dziewczyny", niestety bezskutecznie.
Gorąco został przyjęty koncert jubilata. Hambawanah, jedyny w Polsce zespół kultywujący flisacki folklor muzyczny, zaśpiewał i zagrał wspaniale. Przypomniał między innymi "Lipkę" i "O, Julianno".
Galowy koncert odbył się wczoraj po południu. Uczestnicy festiwalu poznali werdykt jury. - Jesteśmy na "Szantomierzu" po raz pierwszy. Impreza bardzo nam się podoba. Jest świetnie zorganizowana i ma fantastyczną atmosferę - mówili członkowie grupy Matelot.
Podobnych, pozytywnych opinii na temat "Szantomierza" można było usłyszeć znacznie więcej. Zawiodły tylko służby miejskie. Okolice sceny na starówce i na nabrzeżu nie zostały należycie posprzątane, nad Wisłą we znaki dawały się komary, terenów tych nie spryskano.
Organizatorami "Szantomierza" byli: Fundacja Kultury Ziemi Sandomierskiej i Centrum Edukacji Kulturalnej Dzieci i Młodzieży.
Bez Grand Prix
Jury, ubolewając nad faktem, że w konkursie nie została zaprezentowana szanta klasyczna, postanowiło nie przyznawać Grand Prix.
Dębową Tratwę za wykonanie pieśni folkowych otrzymał zespół Banhee; Złoty Maszt za wykonanie pieśni kubryku - grupa Shantymentalni; Śnieżnobiałe Gęsie Pióro za najlepszą piosenkę autorską Ponton Band, a Srebrny Kran w kategorii OPEN zespół LeGo.
W jury V Festiwalu Piosenki Wodniackiej "Szantomierz 2006" zasiadali: Katarzyna Pytel, Ryszard Muzaj, Piotr Zadrożny, Robert Wiórkiewicz, Maciej Skorupa i Robert Głuszak (sekretarz jury).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?