Mężczyzna z domu wyszedł w piątek około godziny 17. Gdy długo nie wracał, około północy zaniepokojona rodzina powiadomiła policję. W sobotę rano komendant staszowskich stróżów prawa ogłosił alarm dla połowy komendy w Staszowie i komisariatu w Połańcu.
- W poszukiwaniach brało udział 21 policjantów, przewodnik z psem oraz 24 strażaków – ochotników – wylicza sierżant sztabowy Joanna Szczepaniak, rzecznik prasowy staszowskiej policji.
– Około godziny 9.40 w odległości około pięciu kilometrów od domu, już w gminie Klimontów w powiecie sandomierskim w wąwozie niedaleko strumienia na bagnistym terenie policjanci i strażacy odnaleźli leżącego mężczyznę. Na szczęście nic mu się nie stało. Wynieśli go na noszach około 600 metrów - dodała Joanna Szczepaniak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?