Szkoła w Górach Wysokich otrzymała imię Powstańców Styczniowych “Puławiaków”

Uroczystość nadania imienia odbyła się w minioną sobotę. W kościele pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej odprawiona została msza święta w intencji powstańców. Na cmentarzu parafialnym odbył się apel poległych. Na zbiorowej mogile, w której spoczywa 28 poległych w bitwie pod Słupczą, złożone zostały wieńce i kwiaty.

Jak podkreśliła Marzanna Ryczan, dyrektorka szkoły w Górach Wysokich, wybór patrona był naturalny. - Jeszcze jako dziecko, uczennica szkoły w Górach Wysokich, opiekowałam się mogiłą. Robią to także obecni uczniowie. Historia, która rozegrała się w naszej okolicy podczas powstania styczniowego jest bliska naszej placówce, ale również całej społeczności – powiedziała Marzanna Ryczan.

Uczniowie ze szkoły w Górach Wysokich co roku obecni są na Marszu Szlakiem Puławiaków – Powstańców Styczniowych. Udział w tym wydarzeniu, zaznaczyła pani dyrektor Marzanna Ryczan , stanowił ważny element przygotowań do nadania szkole imienia.

Data uroczystości została wybrana nieprzypadkowo - 16 kwietnia to dzień śmierci Leona Frankowskiego, dowódcy oddziału powstańców. W szkole odsłonięta została tablica upamiętniająca nadanie imienia. Uczniowie wystąpili z przejmującym programem artystycznym.

Uczestniczący w wydarzeniu poseł Marek Kwitek przypomniał, że wybrani na patronów młodzi ludzie nie zawahali się poświęcić życia w walce o wolną, suwerenną Polskę. - Kierowali się bohaterstwem, wiarą, honorem – ideałami, które wciąż są godne naśladowania – mówił polityk. Puławiacy byli to głównie studenci Instytutu Politechnicznego w Puławach, którzy w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku dołączyli do powstania. Wzmocnieni przez rzemieślników, urzędników, drobną szlachtę, zdobyli Kazimierz, potem rozbili pocztę pod Kurowem. 8 lutego pod Słupczą zaatakowały ich siły carskie. Zginęło 28 osób, które pochowano w Górach Wysokich. Część rannych szukała schronienia w Dwikozach, gdzie 38 zostało zabitych przez Moskali. Duża grupa powstańców trafiła do niewoli. Ranny Leon Frankowski, ukrywany przez ziemian, trafił do szpitala św. Ducha w Sandomierzu. Tam rozpoznany przez Rosjan został wywieziony do Lublina, gdzie go stracono. W oddziale Puławiaków walczył także 18-letni wówczas Adam Chmielowski, późniejszy święty Brat Albert.

W szkole w Górach Wysokich powstała drużyna harcerska, która będzie nosić imię Leona Frankowskiego.

Placówkę prowadzi Stowarzyszenie na Rzecz Ekorozwoju Wsi Góry Wysokie. Jest to jedna z najstarszych wiejskich szkół podstawowych w regionie. Za pięć lat świętować będzie jubileusz 150-lecia istnienia.