Szkoła wyręcza spółdzielnię i... buduje plac zabaw dla dzieci

Jeszcze nie zastygł beton pod urządzeniami na placu zabaw przy Szkole Podstawowej numer 25 w Kielcach, a już dzieci z radością rzuciły się na nowe sprzęty. To pokazuje, jak bardzo na osiedlu Ślichowice brakuje nowoczesnych placów dla maluchów.

JAK NIE MIASTO, TO SZKOŁA

We wczorajszym "Echu Dnia" pisaliśmy, jak spółdzielnie mieszkaniowe w Kielcach radzą sobie z tworzeniem nowoczesnych, bezpiecznych i funkcjonalnych placów zabaw dla dzieci. Dzięki współpracy z Urzędem Miasta powstają nowe miejsca do zabawy, które są finansowane pół na pół z budżetu miasta i kasy spółdzielni. Tak jest na przykład na osiedlach spółdzielni Pionier, Armatury i Słoneczne Wzgórze. O ile te spółdzielnie radzą sobie z placami, o tyle spółdzielnia Domator, bądź co bądź jedna z największych obecnie w Kielcach, zupełnie omija problem.

- W gradacji potrzeb mieszkańców place zabaw na razie nie występują. Na pierwszym miejscu są ważniejsze potrzeby, jak ocieplenie budynku czy budowa chodników - twierdzi Jacek Rek, prezes spółdzielni Domator w Kielcach (cytat z wczorajszego wydania "Echa").
Co innego jednak widać na zdjęciu, które przesłał nam nasz czytelnik.

We wtorek na placu zabaw, który dopiero się tworzy, sprzęty były oblegane przez maluchy, spragnione dobrej zabawy na estetycznie wyglądających urządzeniach. Plac zabaw powstał przy Szkole Podstawowej numer 25 w Kielcach i to właśnie szkoła wyłożyła pieniądze na jego budowę.

- Na urządzeniach wiszą jeszcze kartki, że plac jest dopiero w momencie realizacji, a dzieci nie mogą sobie odmówić przyjemności - skakały i bawiły się na drewnianych zabawkach. Patrząc na to, nie mogę się nadziwić temu, co zarząd spółdzielni mówi o tym, że place nie są dla nich priorytetem. Właśnie ich budowa powinna być numerem jeden, zwłaszcza że na osiedlu Ślichowice mieszkają niemal same młode małżeństwa z dziećmi. Tymczasem strach jest korzystać z brzydkich i niefunkcjonalnych starych zabawek, których bez liku jest przed naszymi blokami - narzeka autor zdjęcia, mieszkaniec osiedla Ślichowice.

TRZEBA NAMÓWIĆ MIESZKAŃCÓW?

- Chcielibyśmy przekonać mieszkańców do tego, aby kilka dużych placów poświęcić na utworzenie nowoczesnych miejsc do zabawy dla dzieci. Jednak mieszkańcy na zebraniach zgłaszają przede wszystkim takie rzeczy jak docieplanie budynków czy remonty elewacji. Wolą, żeby to było wykonane wcześniej - podkreśla Jacek Rek, prezes spółdzielni Domator.

Na razie więc mieszkańcom bloków, które są usytuowane w pobliżu szkoły, pozostaje korzystanie z nowego, pięknego placu, bo jak informuje Sylwester Ozga, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 25, plac został stworzony nie tylko dla uczniów placówki.

SZKOŁA MOŻE BYĆ RADOSNA!

- W sumie to trochę wyprzedziliśmy plany ministerstwa, które w programie "Radosnej szkoły" przewidują budowy placów zabaw dla dzieci - mówi Sylwester Ozga. - Już w ubiegłym roku w budżecie odłożyliśmy sumę na stworzenie miejsca do rekreacji dla najmłodszych, a w tym roku udało się nam własnymi środkami to zrealizować.

W naszej szkole uczy się blisko 500 dzieci w klasach I-III i do tego dochodzą jeszcze uczniowie "zerówek", więc dzieci tych najmłodszych jest naprawdę bardzo dużo. Chcemy, żeby podczas zajęć wychowania fizycznego wychodziły właśnie na ten plac i ćwiczyły na powietrzu. Oczywiście z placu mogą korzystać także dzieci spoza szkoły, ale muszą się one stosować do regulaminu, który wkrótce tam umieścimy. Plac będzie monitorowany, więc będziemy mieli go na oku. Powinien on być gotowy do czwartku, a wkrótce będziemy dokładać nowe zabawki - informuje dyrektor.