MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szlakowisko zostanie perełką Starachowic? Teren rekreacyjny zamiast buszu

M.K.
Tak wygląda dziś hałda przy Szlakowisku.
Tak wygląda dziś hałda przy Szlakowisku. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Starachowickie Szlakowisko stoi przed szansą, aby stać się rekreacyjną perełką Starachowic. W ciągu ostatnich kilku tygodni teren bardzo się zmienił, a to dopiero początek metamorfozy.

OGLĄDAJ
Zimno i deszczowo - sprawdź prognozę pogody na weekend

Wycięte zostały samosiejki, które porastały hałdę usypaną ze szlaki z Wielkiego Pieca. Wycinka drzew zaczęła się wczesną wiosną. Przez kilka tygodni jednocześnie usuwane były drzewa i sprzątane hałdy śmieci od wielu lat zalegające w tym ustronnym miejscu, które do tej pory było miejscem wielu nieformalnych spotkań i picia pod chmurką.

Czysto i bezpiecznie

- Wiele pracy zostało już wykonanej. Drzewa zostały przecięte, aby teren stał się bardziej bezpieczny, żeby można było tam bez obaw spacerować. Hałda szlaki została podświetlona i ładnie prezentuje się wieczorem. Teren od strony placu przy ulicy Na Szlakowisku zostanie wyrównany, zostanie nawieziona ziemia, następnie zasiana trawa. Są zamówione już betonowe kosze, są zamówione ławki. Jesteśmy w trakcie składania zamówienia na grile - mówi Marek Materek, prezydent Starachowic, który na początku kadencji zapowiadał, że będzie starał się, aby uporządkować teren Szlakowiska i przywrócić go mieszkańcom.

W połowie wakacji na wyrównanym terenie u podnóża skarpy mają powstać miejsca do grillowania, gdzie mieszkańcy, zwłaszcza blokowisk będą mogli urządzać pikniki. Prezydent zapowiada, że trawa na placu należącym do miasta będzie częściej koszona i że być może pod koniec wakacji lub wczesną jesienią w tej części miasta pojawi się kolejna siłownia plenerowa, o którą wielokrotnie dopominali się mieszkańcy. Koszt dotychczas wykonanych prac to 22 tysiące złotych. Tyle kosztowało wycięcie drze, porządkowanie placu i zamontowanie oświetlenia i podświetlenia hałdy.

Koniec z wiatą

Dopiero po wyeksponowaniu ładnie odsłoniętej skarpy okazało się, jak fatalnie na jej tle wygląda obskurna scena, wybudowana kilkanaście lat temu, po to, aby organizować tam miejskie imprezy. Pojawiły się postulaty, aby ze szpecącym budynkiem coś zrobić, najlepiej rozebrać.

- Scena na pewno zostanie wyburzona. Musimy tylko dograć szczegóły, kto to zrobi i na jakich zasadach się rozliczy. Mam nadzieję, że uda się to zrobić pod koniec czerwca lub w pierwszej połowie wakacji. W najbliższych dniach mamy zamiar podpisać porozumienie z Muzeum Przyrody i Techniki, na mocy którego jeden z wagonów, tak zwana koleba zostanie wypożyczona z muzeum i ustawiona na placu koło skarpy. Podczas porządkowania terenu natrafiliśmy na bryły żeliwa, które też chcemy wyeksponować w tym miejscu - powiedział prezydent Marek Materek.

Chcą mieć całość

Zdecydowana większość placu przy Szlakowisku należy do gminy Starachowice, część jednak ma prywatnego właściciela. Działka leży niemal w centrum placu, ma niecałe 4 tysiące metrów kwadratowych i nie ma do niej dojazdu. Prywatny teren położony jest na skarpie, w północnej części placu. Gmina negocjuje z właścicielem odkupienie działki. Biegły rzeczoznawca wycenił jej wartość na 771 tysięcy złotych. Tymczasem na jednym z portali internetowych pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości. Właściciel wycenił plac 1,7 miliona złotych. Dla miasto to zdecydowanie za drogo.

- Jesteśmy zainteresowani zakupem tego placu, ale nie za taką cenę - powiedział prezydent.

Trochę historii

Imponująca hałda w centrum miasta to efekt pracy wielu pokoleń i świadectwo metalurgicznych i przemysłowych tradycji Starachowic.

- Szlaka to produkt uboczny procesu wielkopiecowego - wyjaśnia Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Od czasu oddania do użytku Wielkiego Pieca w 1899 roku do jego wygaszenia w marcu 1968 roku Wielki Piec przez prawie 70 lat codziennie produkował szlakę. Gdzieś ten produkt trzeba było wywozić. Wywożono niezbyt daleko od zakładu przemysłowego, specjalnymi wagonikami i sypano an jedną hałdę. Szlaka opuszczająca Wielki Piec miała około 1000 stopni Celsjusza. Przez lata Szlakowisko nocą z daleka przypominało wulkan, bo stygnąca szlaka dawała bardzo widoczną łunę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie