Korona w wielkim stylu wywalczyła mistrzostwo Polski, drugie w historii klubu, wyprzedzając na finiszu aż o 16 punktów Śląsk Wrocław. Umowa trenera Mierzwy z Koroną wygasała 30 czerwca i długo przeciągały się rozmowy w sprawie nowego kontraktu. W poniedziałek po południu nastąpił finał.
- Czy odchodzę z Korony. A skąd to wiecie? – rzucił do słuchawki zdziwiony trener Mierzwa. A potem już spokojniej dodał: Niestety, nie dogadaliśmy się. Nie mogłem przyjąć warunków jakie zaproponował mi klub – powiedział nam wyraźnie przybity trener Mierzwa.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że prowadzona przez Mierzwę drużyna juniorów Korony, wspólnie z trzecioligowymi rezerwami prowadzonymi przez Sławomira Grzesika, jechała we wtorek rano na tygodniowe zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej.
- Z oczywistych względów nie mogę jechać z młodzieżą na obóz. Moja umowa wygasła 30 czerwca, nie mogę tak dalej pracować. Kto z nimi pojedzie? Tego nie wiem – stwierdził Mierzwa.
Drużyna juniorów Korony we wtorek rano wyjechała na obóz do Woli Chorzelowskiej z dotychczasowym asystentem trenera Mierzwy - Krzysztofem Mądzikiem i trenerem bramkarzy Piotrem Gilem. Nie pojechał na obóz trener przygotowania fizycznego Andrzej Szołowski. Gdy dowiedział się, że trener Mierzwa nie przyjął warunków Korony, on również nie podpisał nowej umowy.
Te informacje są szokujące, tym bardziej, trener Mierzwa zrobił naprawdę doskonały wynik z zespołem, zresztą nie tylko w obecnym sezonie. Drużyna juniorów Korony pod jego wodzą od kilku lat plasowała się w ścisłej czołówce rozgrywek, a drużyna, która w tym roku zdobyła tytuł, stała się prawdziwą wizytówką klubu i głośno było o niej w całym kraju. To szkoleniowiec niezwykle pracowity i szanowany w środowisku piłkarskim. Z Koroną związany jest praktycznie przez całą swoją zawodniczą i trenerską karierę.
Próbowaliśmy wielokrotnie skontaktować się z prezesem Korony Krzysztofem Zającem. Nie odbierał od nas telefonu. Telefonu nie odbierał też rzecznik prasowy klubu.
W końcu prezes Zając oddzwonił do nas po kilkunastu godzinach, we wtorek rano.
- Nie prowadziłem tej sprawy, zajmowali się nią Łukasz Foks, pełnomocnik zarządu do spraw sportowych oraz wiceprezes zarządu Marek Paprocki. Z tego co się orientuję, to trener Mierzwa od nas miał dostać takie same pieniądze jak w ubiegłym sezonie. Na jego całkowite uposażenie za pracę w Koronie składa się też pensja z Miejskiego Szkolnego Ośrodka Sportowego i to o te pieniądze chodzi - wyjaśnił prezes Zając.
Nasz komentarz
Z naszych informacji wynika, że Mierzwa miał propozycję obniżenia zarobków w stosunku dla ostatniego roku aż o 30 procent! Zresztą problem nie dotyczy tylko jego, ale także innych trenerów pracujących w grupach młodzieżowych Korony.
Jeśli te informacje się potwierdzą i rzeczywiście trener Mierzwa definitywnie odejdzie z klubu w związku z takim sposobem szukania oszczędności w Koronie, to będzie to sytuacja bez precedensu i trudno będzie ją zrozumieć. Trudno jest też pojąć, że trener pierwszej drużyny Korony Gino Lettieri zarabia ponoć 120 tysięcy złotych miesięcznie, a Mierzwa w ubiegłym sezonie dostawał 3,5 tysiąca i teraz miałby dostać jeszcze mniej. Czy naprawdę Koronę stać na to, by wypuścić z klubu takiego dobrego szkoleniowca? Wierzę, że zarząd Korony usiądzie jeszcze raz do rozmów z Markiem Mierzwą i wypracują porozumienie. A wtedy trener szybko dołączy do zespołu będącego już na obozie w Woli Chorzelowskiej.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?