Szpital w Czerwonej Górze ma kłopoty - zarząd województwa zapowiada porządki

Dwa miliony złotych, która ta placówka jest winna firmie Impel Cleaning ściągane są już drogą sądową a to może grozić zablokowaniem konta.

Pieniądze nie zostały zapłacone firmie Impel za pracę personelu odpowiadającego za czystość. Krzysztof Skowronek, dyrektor szpitala przyznaje, że mają zobowiązania wobec firmy Impel, ale wszystko jest na najlepszej drodze, żeby te problemy rozwiązać. - W obecnych czasach mnóstwo placówek medycznych ma poważne kłopoty finansowe - mówi dyrektor. - Od kilku dni prowadzimy rozmowy z Impelem i już porozumieliśmy się z dyrektorami firmy w tej sprawie.

Kontaktujemy się z dyrekcją przedsiębiorstwa Impel, ale jej dyrektor Paweł Gudwański nie chce potwierdzić jak duże zadłużenie ma szpital w Czerwonej Górze wobec nich. - W całej Polsce przyjęliśmy zasadę, że nie udzielamy żadnych informacji na temat zadłużeń placówek wobec nas - wyjaśnia. - Niczemu to nie służy, a jest to pewnego rodzaju tajemnica handlowa.

Takie samo zdanie ma w tej sprawie Jerzy Szebla, dyrektor do spraw medycznych szpitala w Czerwonej Górze. Pytany jak zamierzają wyjść z kłopotów odpowiada, że na razie nie będzie niczego komentował. - We własnym gronie rozważamy jak rozwiązać własne problemy, chcielibyśmy, aby nasz szpital funkcjonował jak najlepiej - podkreśla.

Ale Grzegorz Świercz, wicemarszałek zarządu województwa świętokrzyskiego, któremu podlegają szpitale mówi, że problemy szpitala są poważne. - Zadłużenie jest ogromne, placówka ma ponad 20 milionów długu - informuje. - Jest chyba w jeszcze gorszej sytuacji, niż Świętokrzyskie Centrum Onkologii. Dyrektorzy przedstawiają pewne programy restrukturyzacji, ale one niewiele dają. Wydaje mi się, że budowa tak dużego bloku operacyjnego przerosła potrzeby leczących się tam chorych. Moim zdaniem ta placówka jest źle zarządzana i to się musi zmienić.