Szwajcarzy na rowerach chcieli wody, nie spodziewali się takiego przyjęcia w Umanowicach w powiecie pińczowskim

Alma Kocher i Jonas ze Szwajcarii lubą aktywny wypoczynek, więc wybrali się w wakacyjna trasę rowerową. Wyruszyli ze Szwecji, po drodze odwiedzając Estonię, Łotwę i Litwę, obecnie przejeżdżają przez Polskę. I w ostatni weekend zapukali do domu przy drodze wojewódzkiej 766 w Umianowicach i zamachali pustymi bidonami. Mieszkanki wsi z Koła Gospodyń Wiejskich tak opisały spotkanie ze Szwajcarami na Facebooku:

– Hi, do you speak english? –zapytali nieśmiało. Drzwi otworzył im młodzieniec, który bez większego problemu przeszedł na obcy język i od razu dogadał się z turystami. Czym prędzej nalał wody do bidonów, a przybyszy w tym czasie zagadnęła gospodyni. Okazuje się, że Alma i Jonas to dwójka Szwajcarów, którzy wybrali się na upragnioną, nieco wydłużoną wakacyjną przygodę jednośladem. Wydłużoną, bo już trwa 3,5 miesiąca, a to dopiero półmetek trasy.

Dwójka podróżujących po Europie przyjaciół zapytała, gdzie w okolicy mogą rozbić namiot.

Na co w głowie naszych mieszkańców czym prędzej urodziła się myśl, żeby zatrzymać turystów na dłużej w przepięknych i urokliwych przyrodniczo, jakby nie patrzeć, Umianowicach. Na propozycję zaopiekowania się dwójką turystów, miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich KGW Umianowice odpowiedziało bez zastanowienia.

Kacper, który przywitał gości, wsiadł na rower i wskazał drogę do świetlicy wiejskiej, tak aby nie zagubili się w gąszczu umianowickich uliczek. Na miejscu już czekały już gospodynie.

- Akurat miałyśmy spotkanie Koła Gospodyń Wiejskich, były ciasta, kawa i herbata więc poczęstowaliśmy gości – mówi Regina Mucha z KGW Umianowice. - Wskazaliśmy im miejsce do spania w remizie, jest tam wersalka. Mogli się też umyć w ciepłej wodzie.

Goście opowiadali o swojej podróży, byli też pod wrażeniem gościnności mieszkańców Ponidzia, co gospodynie opisały na FB:

To niesamowite, że wszystko zaczęło się od butelki wody, a okazało się, że mamy nie tylko miejsce noclegowe, ale i możemy skorzystać z ciepłej wody, zrobić coś ciepłego do jedzenia i picia, miejscowi ludzie są niesamowicie uprzejmi - powiedziała Alma.

Para podróżników dowiedziała się, że przez przypadek zrobiła sobie postój w wyjątkowym miejscu w Europie, gdzie Nida błękitną wstęgą rozwija swoją śródlądową deltę. Rowerzyści byli pod wrażeniem. Następnego dnia odjechali w stronę Krakowa.