- Niektóre miasta już stosują taką metodę – dodaje. - Jednej nocy zamyka się ruch na całej ulicy, zrywa wierzchnią warstwę asfaltu, rano puszcza samochody, a następnej nocy, jednej czy dwóch układany jest nowy asfalt. To proste, szybkie i praktyczne rozwiązanie. I przede wszystkim tanie. Za pieniądze obecnie wydawane na modernizację ulic można by wyremontować o wiele więcej tras. A w Kielcach remonty polegają na budowie dróg od podstaw, a to powoduje, że są one zamykane na wiele miesięcy, a w tym czasie kierowcy stoją w korkach.
Przyznaje, że nie wszystkie ulice nadają się do takiego remontu. – Przeszkodą są studzienki kanalizacyjne znajdujące się w jezdni, ale są ulice, które można tak wyremontować, na przykład nie szukając daleko ulicę IX Wieków Kielce. Część jej odcinków jest w fatalnym stanie, a zamknięcie jej na wiele miesięcy byłoby wielkim utrudnieniem dla kierowców – dodaje.
Drogowcy podchodzą z rezerwą do tego pomysłu. – W Warszawie rzeczywiście niektóre drogi są tak budowane, ale u nas jest inna sytuacja - informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. – Nasze ulice powstawały w latach 50, 60 czy 70-tych, kiedy nie robiono pobudowy. Asfalt układano na starym bruku czy wprost na ziemi. Położona na nim nawierzchnia wytrzymałaby 2 -3 lata. Droga bez podbudowy albo ze źle wykonaną bardzo szybko się odkształca. Nie stać nas na takie marnotrawstwo pieniędzy. Ulice remontowane w Kielcach zwykle wymagają ułożenia nowej podbudowy, a także budowy kanalizacji deszczowej, bo jej nie mają, a te prace są długotrwałe i wiążą się z głębokimi wykopami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?