MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szydłów to perła w koronie

Marek MACIĄGOWSKI [email protected]
W XI Turnieju Rycerskim o Miecz Króla Kazimierza Wielkiego wystąpi między innymi Sandomierski Ośrodek Kawaleryjski.
W XI Turnieju Rycerskim o Miecz Króla Kazimierza Wielkiego wystąpi między innymi Sandomierski Ośrodek Kawaleryjski. M. Jarosz
Nazywany jest polskim Carcassonne, znawcy historii twierdzą, że jak najbardziej słusznie. Miasteczko jest na dobrej drodze do odzyskania dawnej świetności.

Nasz Szydłów jest perłą na turystycznej mapie Polski i Europy. Tę perłę trzeba jednak oszlifować, oprawić i wyeksponować. Dopiero wówczas zacznie błyszczeć nowym blaskiem.

Doskonale zachowane średniowieczne mury otaczające miasto, które zachowało dawny układ architektoniczny, kilka pięknych, dawnych budowli nie przyciągną jednak turystów, jeżeli oni się o Szydłowie nie dowiedzą.

BRAK SZCZĘŚCIA

Szydłów nie miał szczęścia do historii. Powstał w początkach polskiej państwowości i był znaczącym ośrodkiem miejskim, jedną z warowni strzegących Małopolski. Szybko podupadł i nie odzyskał swojej pozycji. Jego dzieje do dziś nie są dokładnie poznane i kryją wiele tajemnic.

Senator profesor Adam Massalski jest przekonany, że Szydłów warto promować. Zaangażował się w działalność na rzecz uroczystości, związanych z 680 rocznicą nadania praw miejskich Szydłowowi.

- To miejscowość, której dzieje są doskonałym przykładem, jakie były losy narodu polskiego, bo historia zostawiła tu niezatarte piętno. Podczas ostatniej wojny został niemal doszczętnie zniszczony. Byłem tu po raz pierwszy pod koniec lat pięćdziesiątych. Przy Rynku stało tylko kilka domów, reszta była zniszczona.

Zachowało się na szczęście to, co najcenniejsze i czego nie ma nigdzie indziej w Polsce - średniowieczne mury obronne i kilka cennych obiektów. To są ogromne walory miejscowości, które można i trzeba wykorzystać. W Szydłowie są ogromny potencjał, wola i zrozumienie samorządu do promowania swojej miejscowości. Te działania należy wspierać - mówi profesor Massalski.

ŚLADY WIELKIEJ PRZESZŁOŚCI

Szydłów w średniowieczu należał do grupy najważniejszych polskich miast. Zamek wybudowany za Kazimierza Wielkiego i mury obronne Szydłowa to dzisiaj bogactwo na skalę europejską. Nie bez powodu miasto jest porównywane do średniowiecznej francuskiej twierdzy - Carcassonne

- Szydłów jest ikoną województwa świętokrzyskiego. Jego walory krajobrazowe, kulturowe, układ przestrzenny średniowiecznego miasta w pełni kwalifikują go do uznania za pomnik historii - uważa wojewódzki konserwator zabytków Janusz Cedro, który jest inicjatorem wystosowania w tej sprawie apelu do ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Szydłów niegdyś był znaczącym ośrodkiem i gościł polskich królów. Już w połowie XIV wieku Kazimierz Wielki otoczył miasto murami obronnymi, a rezydencję królewską przekształcił w warowny zamek. Dziś nie chce się w to wierzyć, ale tu już w 1528 roku mieszczanie własnym sumptem zbudowali wodociąg. Wodę z rzeki Ciekącej doprowadzano do głównego zbiornika, za użytkowanie wodociągu pobierano czynsz, który przeznaczano na opłacanie rurmistrza, naprawy i konserwację urządzeń. Dzięki istnieniu wodociągu powstały też łaźnie miejskie.
Z dawnej świetności pozostały mury obronne z Bramą Krakowską, ruiny zamku, gotycki kościół Świętego Władysława, kościół Wszystkich Świętych, synagoga - jedna z najstarszych w Polsce, budynek skarbczyka, brama zamkowa.

- Znaczenie Szydłowa ma odniesienia ogólnopolskie. To było miasto mocno osadzone nie tylko w lokalnej, ale polskiej historii. Zachował się tutaj cały średniowieczny układ przestrzenny, a nie tylko, jak gdzie indziej, poszczególne obiekty. To ma wielkie znaczenie z punktu widzenia architektonicznego i potwierdza słuszność stwierdzenia, że miasteczko to polskie Carcassonne - mówi doktor Cezary Jastrzębski z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, znawca turystyki i miłośnik regionu.

PRZYCIĄGNĄĆ DO SZYDŁOWA

Wójt Szydłowa Jan Klamczyński wierzy, że jego miejscowość znajdzie należne miejsce na mapie turystycznych atrakcji województwa, a wkrótce będzie znana w Polsce i Europie. Robi wszystko, żeby przyciągnąć tu jak najwięcej turystów. W ubiegłym roku było ich około 40 tysięcy. - Niedługo Szydłów zmieni się na korzyść, nie do poznania - mówi Jan Klamczyński, który promuje swoją miejscowość gdzie może.

Wójt Klamczyński ma przeciwników i zwolenników swojej działalności, jednak nawet ci, którym jego działalność się nie podoba, bo woleliby spokój, przyznają, że w Szydłowie jednak coś się dzieje. Są międzynarodowe plenery rzeźbiarskie, plenery malarskie studentów i profesorów akademii sztuk pięknych z Krakowa i Warszawy, są coroczny turniej o miecz Króla Kazimierza Wielkiego, spotkania folklorystyczne bratnich narodów i głośny już, bo od trzydziestu lat organizowany od zawsze przez Jana Klamczyńskiego Bieg Sylwestrowy. Rocznicę nadania praw miejskich uczczono sesją naukową, na którą przyjechali do miasteczka dwaj najwybitniejsi polscy znawcy średniowiecza - profesorowie Henryk Samsonowicz i Feliks Kiryk. Podkreślali, że historia Szydłowa kryje jeszcze wiele zagadek i tajemnic. To, co jest odkrywane teraz przez naukowców, zostanie wkrótce opisane w monografii miasta.

Niedawno przyjechali tu też włodarze 29 polskich miast, założonych przez Kazimierza Wielkiego. Są plany, by w Szydłowie były centralne obchody 700-lecia panowania króla.

Wójt Szydłowa mówi o pieniądzach, jakie zostaną przeznaczone wkrótce na rewitalizację centrum miasteczka. 8 milionów 900 tysięcy złotych zostanie wydanych na wykonanie kanalizacji w obrębie murów, nowej płyty Rynku, rekonstrukcji murów obronnych od strony drogi Sandomierz - Chmielnik, parking samochodowy, plac przy synagodze, zespół boisk. Są złożone następne wnioski o pieniądze na kanalizację.

- To, co robimy dla promowania Szydłowa, robimy dzięki wsparciu z zewnątrz i sponsorom, bo pieniędzy w budżecie jest mało - mówi Jan Klamczyński, podkreślając zaangażowanie w pozyskiwanie pieniędzy księdza proboszcza Ryszarda Piwowarczyka, który prowadzi prace remontowe w zabytkowych kościołach, oraz senatora Adama Massalskiego i posłów Przemysława Gosiewskiego i Konstantego Miodowicza.

Zaznacza, że przy organizacji imprez zawsze może liczyć na pomoc Dariusza Kupisa z firmy Polonica i Stefana Sajkiewicza z Ekoplonu. - To są wielcy sprzymierzeńcy Szydłowa i oby takich było jak najwięcej. To dzięki takim ludziom możemy robić tak dużo, bo z budżetu na imprezy promocyjne wydajemy niewiele. Są tacy, którzy mówią, że to wszystko gminne pieniądze, ale niech idą do dyrektora Domu Kultury Aleksandry Stachniak i dowiedzą się, ile dostała pieniędzy z gminy, a ile sama załatwia, na przykład na plener rzeźbiarski. Niechby każdy załatwił tyle, co ona - mówi wójt Klamczyński.

ŚLIWKA - WIELKIE BOGACTWO

Szydłów ma, oprócz historii, jeszcze jeden wielki atut - jest wielkim, drugim w Europie zagłębiem śliwkowym, a suszona śliwka z Szydłowa jest znana w całej Polsce. Z niej też robi się nawet słynną łącką śliwowicę. Gdy na Podhalu zabraknie owoców, całe transporty w beczkach jadą tam właśnie z Szydłowa. Ale nie gorszą niż w Łącku, a zdaniem wielu nawet lepszą śliwowicę potrafią robić w Szydłowie i okolicznych wsiach.

Wiesław Skotnicki podkreśla, że dzięki pracy wójta i samorządu ruszyła promocja miasta, sporo się dzieje, Szydłów stał się znany w Polsce, a cororczne Święto Śliwki to impreza, na którą przyjeżdża coraz więcej ludzi. - Oby jeszcze można było uruchomić produkcję śliwowicy - wzdycha Wiesław Skotnicki.

Doktor Jastrzębski zwraca uwagę na fakt, że szydłowianie dają przykład, jak radzić sobie w codziennej rzeczywistości. Są gospodarni, zapobiegliwi, wspaniale rozwijają sadownictwo, odnajdują się we współczesnych czasach z doskonałym produktem regionalnym, promują go. W Szydłowie widać wolę działania, które warto na zewnątrz wspierać.

TU SIĘ BUDUJE TOŻSAMOŚĆ

Wójt Klamczyński ma wielu zwolenników nie tylko na zewnątrz, także na miejscu, w Fundacji Wspomagania Rozwoju Szydłowa.

Bronisław Zabielski mówi, że z tego, co tworzyli przodkowie, można być dumnym, ale trzeba wesprzeć wysiłki wójta, zwłaszcza w poszukiwaniu pieniędzy na rozwój Szydłowa.

Prezes fundacji pułkownik Stanisław Kozioł podkreśla, że takich obronnych grodów jak Szydłów w Polsce nie ma. Miasto trzeba odbudowywać, co potrwa, ale próbę ożywienia czy, jak teraz modnie się nazywa, rewitalizacji muszą wesprzeć działania społeczne. - Ludzie potrzebują trochę oddechu, szukają takich miejsc, gdzie można trochę odpocząć, coś zobaczyć. Trzeba takie miejsca tworzyć. W okolicy mogą wspaniale odpocząć, a w Szydłowie mogą dotknąć historii. To właśnie jest budowanie patriotyzmu i własnej tożsamości w nowej, zjednoczonej Europie.

Profesor Massalski zwraca uwagę, że Szydłów jest elementem wspaniałego, choć jeszcze mało dostrzeganego zespołu krajobrazowego, który może stać się wielką turystyczną atrakcją dla osób spragnionych spokojnego, ale ciekawego odpoczynku. Obok są Kurozwęki, Rytwiany, Staszów, Raków, Chmielnik, wokół wielkie lasy, w pobliżu zalew w Chańczy.

RYCERZE ZAPRASZAJĄ

Paweł Krakowiak kieruje Bractwem Rycerskim Zamku Szydłów. To jego pozazawodowa pasja. - Miałem 12 lat, gdy przyjechałem tu na rowerze ze Staszowa. Szydłów zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Tak już zostało. Wiem, że Szydłów to prawdziwa perła w koronie.

Dziś w Szydłowie są bractwo rycerskie i zespół tańca dawnego, kierowany przez psychologa Justynę Kowalczyk. Na organizowane przez nich turnieje zjeżdżają bractwa rycerskie z całej Polski. - Szydłów wszystkich fascynuje. Teraz jest szansa, by takie małe miejscowości wydźwignęły się z marazmu. Trzeba tylko chęci i pomysłu, by wykorzystywać unijne pieniądze - mówi Paweł Krakowiak.

Paweł Krakowiak w stroju rycerza oprowadził po Szydłowie dzieci z I klasy swojej córki, zorganizował pokaz walk i turniej łuczniczy. - Dzieci były zachwycone. To jest sposób na pokazanie żywej historii w żywym grodzie. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy szkolną wycieczkę przywieźć do Szydłowa.

Tymczasem wójt Klamczyński i szydłowscy rycerze przygotowują kolejną imprezę - XI Turniej o Miecz Króla Kazimierza Wielkiego. Turniej odbędzie się jutro, w sobotę 27 czerwca, w czasie Dni Szydłowa. Fundacja szykuje cegiełki zamiast biletów na imprezy, a pieniądze zostaną przeznaczone na opracowanie koncepcji zagospodarowania szydłowskiego zamku. Wtedy będzie się można starać o pieniądze z zewnątrz. Wybity też zostanie przez mennicę państwową lokalny dukat "4 Władysławy". Będą na nim wizerunek Bramy Karakowskiej i lokalna śliwka - symbole Szydłowa. Dukat będzie atrakcją dla turystów, odwiedzających gród. - Za siedem lat będzie w Szydłowie sto tysięcy turystów rocznie - mówi wójt Klamczyński. Miasto warte jest tego, by znały je Polska i Europa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie