Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykuje się nowa współpraca Dariusza Lisowskiego z ojcem Jakubem Zawadzkim

Iwona Rojek
Ojciec Jakub Zawadzki
Ojciec Jakub Zawadzki
Dariusz Lisowski, prezes Fundacji Miśka Zdziśka „Błękitny Promyk Nadziei” , która od czterech lat pomaga chorym dzieciom i osobom niepełnosprawnym, zamierza podjąć współpracę z ojcem Jakubem Zawadzkim, wikariuszem Archiopactwa Cystersów w Jędrzejowie, Człowiekiem Roku 2015 w kategorii Religia.

Wspólnie planują powołać dużą grupę wolontariatu, która ma służyć wsparciem chorym dzieciom, osobom przebywającym w hospicjach, seniorom, ludziom niepełnosprawnym. Ojciec Jakub Zawadzki, absolwent filologiii rosyjskiej, który jakiś czas uczył się i mieszkał w Moskwie, a obecnie jest wikariuszem u cystersów w Jędrzejowie i katechetą w szkole podstawowej i przedszkolu w Jędrzejowie, dopracowuje razem z prezesem Lisowskim plany wspólnego zamierzenia, które ma nosić nazwę „Bezpieczna oaza”. Mają nadzieję, że znajdą wielu chętnych do tej pracy na rzecz ludzi.

Ojciec Jakub Zawadzki tłumaczy, że sam też spotyka na swojej drodze wiele osób cierpiących, zagubionych i takie połączenie sił na pewno będzie sprzyjać powołaniu takiej oazy, czyli azylu dla potrzebujących pomocnej dłoni.
- Ja założyłem fundację z wdzięczności, po tym jak uległem wypadkowi samochodowemu, złamałem kręgosłup, straciłem pracę i wtedy wyciągnął do mnie rękę starosta jędrzejowski Edmund Kaczmarek - mówi Dariusz Lisowski. - Gdyby nie ten jego gest, pewnie załamałbym się i już nie podźwignął. A miałem na utrzymaniu żonę i trzy córki. Chcąc zwrócić dobro, jakie wówczas otrzymałem, postanowiłem z całych sił pomagać drugim.

Wszyscy, którzy chcieliby pomóc Fundacji Miśka Zdziśka „Błękitny Promyk Nadziei”, mogą wpłacać  nawet drobne kwoty na konto 86 1240 4982 1111 0010 6243
Wszyscy, którzy chcieliby pomóc Fundacji Miśka Zdziśka „Błękitny Promyk Nadziei”, mogą wpłacać nawet drobne kwoty na konto 86 1240 4982 1111 0010 6243 6978 lub odpisać 1 procent podatku KRS 0000422283. Na zdjęciu Dariusz Lisowski. Archiwum

Prezes Lisowski opowiada, że założył Centrum Integracji Społecznej, w którym osoby niepełnosprawne są przygotowywane do podjęcia pracy, niektóre znalazły zatrudnienie w Centrum, zorganizowali razem z członkami fundacji wiele akcji charytatywnych, mających na celu uratowanie zdrowia i życia, cały czas zbierają nakrętki dla podopiecznych. Powołaliśmy też punkt bezpłatnych porad prawnych i psychologicznych, które cieszą się ogromnym powodzeniem.

Prezes, który tak jak każda osoba publiczna jest narażony na krytykę, mówi, że ma zwolenników i przeciwników, ale mimo różnych opinii cieszy się z każdego sukcesu. - Można do nich zaliczyć zebranie funduszy na protezę dla Joasi Żelezik, która miała nowotwór kolana, zebranie 90 tysięcy na leczenie komórkami macierzystymi Dawida Szpaka, chorującego na zanik mięśni, znalezienie dawcy dla Kacperka Mitręgi, teraz kończymy zbiórkę pieniędzy na protezę dla Marzeny Warzyńskiej, której też amputowano nogę, z powodu choroby Burgera. Niesiemy też wsparcie rodzinom dotkniętym przemocą czy alkoholizmem.

W codziennej działalności fundacji jest też wiele smutnych momentów, kiedy mimo największych wysiłków ktoś odchodzi. - Bardzo przeżyłem śmierć młodego 23 letniego Łukasza Wertki, który miał kostnomięsaka - przyznaje. - Takie chwile są najcięższe, ciężko się po nich podnieść. Trudno się rozstać z każdym, któremu przez wiele miesięcy pomagamy.

Prezes otoczony wiernymi współpracownikami Malwiną Sobczyk, Agnieszką Stożek, Martą Smutek, Dariuszem Filipczukiem, Agnieszką Słowik, Beatą Gąsowską, Agnieszką Barańską i wieloma innymi osobami śmieje się, że pomysł na zbieranie nakrętek zrodził się z konkretnej sytuacji. - Na jednej z imprez małemu chłopcu, który chciał bardzo wystartować w zawodach sportowych, zepsuł się wózek inwalidzki i wtedy postanowiliśmy kupić go za fundusze pochodzące ze zbiórek nakrętek - wyjaśnia. - Odzew był bardzo duży. Akcja rozkręciła się i trwa do dzisiaj.

W fundacji dowiadujemy się, że do tej pory pomogli już 50 podopiecznym, aktualnie pomagają 30 osobom. - Z tej racji, że za pracę nie pobieramy wynagrodzenia, wszystko działa na zasadzie wolontariatu, nie bierzemy prowizji z wpłat dla podopiecznych, sami chcemy poprosić o wsparcie, bo potrzebujemy funduszy na bieżącą działalność - prosi prezes.
Relacje

Archiwum
Dariusz Lisowski i ojciec Jakub Zawadzki - małe zdjęcie. Wszyscy, którzy chcieliby pomóc Fundacji Miśka Zdziśka „Błękitny Promyk Nadziei”, mogą wpłacać nawet drobne kwoty na konto 86 1240 4982 1111 0010 6243 6978 lub odpisać 1 procent podatku KRS 0000422283.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie