Tablica upamiętniająca bitwę powstania styczniowego pod Ciernem odsłonięta. Tutaj walczył święty Brat Albert Chmielowski

8 grudnia w kościele parafialnym w Ciernie-Żabieńcu odbyło się uroczyste poświęcenie tablicy upamiętniającej bitwę z okresu Powstania Styczniowego, która rozegrała się 22 września 1863 roku na polach wsi Cierno.

W trakcie trwania bitwy 500-osobowy oddział powstańców pod dowództwem pułkownika Chmieleńskiego stoczył walkę z trzykrotnie liczniejszym odziałem wojsk carskich pod dowództwem generała Czengierego. Po dwugodzinnym starciu, powstańcy w szyku bojowym opuścili pole bitwy tracąc 13 poległych. Straty Rosjan nie są znane, ale jak opisuje w pamiętnikach jeden z uczestników bitwy, z pola bitwy "Moskwa na wielu wozach zwoziła swych zabitych".

Z tej przyczyny, pamiątkową tablicę umieszczono przy jednym z przydrożnych krzyży usytuowanych na terenie wsi Cierno-Żabieniec w gminie Nagłowice.

Inicjatorem i fundatorem umieszczenia tablicy jest mieszkaniec wsi Cierno-Żabieniec, Rafał Cichy oraz jędrzejowski regionalista Marek Godlewski.

W powstańczych szeregach był święty brat Albert!
Regionalista i pasjonat historii Marek Godlewski podkreśla, że takie miejsca pamięci są niezwykle ważne dla podtrzymywania naszej tożsamości. Opowiedział, że pod Ciernem walczył między innymi święty brat Albert Chmielowski!

- Przypuszczam, że 95 procent mieszkańców Cierna-Żabieńca i innych miejscowości nie wiedzą, że w miejscu gdzie mieszkają miały miejsce ważne wydarzenia historyczne. Mam nadzieję, że takie tablice i upamiętnianie wydarzeń uświadomi nasze społeczeństwo, że wielka historia ma miejsce również w małych miejscowościach i na wsiach - mówi Marek Godlewski.

- Na przykład pod Ciernem, a dzień później pod Warzynem (gmina Nagłowice) w szeregach powstańczych walczył Albert Chmielowski późniejszy święty brat Albert. Jest to jeden z niewielu świętych, którzy przemierzali ziemię jędrzejowską. Podczas bitwy pod Warzynem miała miejsce taka sytuacja, że pułkownik Chmieleński za niewykonanie rozkazu chciał zastrzelić Chmielowskiego - niesłusznie zresztą, ale zaciął mu się pistolet w kaburze i nie mógł go wyciągnąć. Mało brakło, a nie byłoby świętego brata Alberta - opowiada regionalista.

- Mam nadzieję, że wszystkie miejscowości związane z powstaniem styczniowym na ziemi jędrzejowskiej upamiętnią te wydarzenia. Przy takich inicjatywach na prawdę nie trzeba ogromnych pieniędzy, czy wiązania stowarzyszeń, komitetów - wystarczą chęci i zaangażowanie lokalnej społeczności - dodał Marek Godlewski.

[polecane]16811229,5416082,14962610,4769798,4776812,16244157;1;POLECAMY: ROZMAITOŚCI[/polecane]