Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice Chaty Szeptuchy. Co kryje dom w Tychowie Starym? [WIDEO, ZDJĘCIA]

Marzena Smoręda
Marzena Smoręda
Monika Dygas – wielka pasjonatka historii starych przedmiotów z duszą i życia w stylu eko otworzyła wrota Chaty Szeptuchy w Tychowie Starym, w gminie Mirzec koło Starachowic.
Monika Dygas – wielka pasjonatka historii starych przedmiotów z duszą i życia w stylu eko otworzyła wrota Chaty Szeptuchy w Tychowie Starym, w gminie Mirzec koło Starachowic. Zdjęcia Krzysztof Krogulec
W długi majowy weekend Monika Dygas – wielka pasjonatka historii starych przedmiotów z duszą i życia w stylu eko otworzyła wrota Chaty Szeptuchy w Tychowie Starym, w gminie Mirzec koło Starachowic. Stworzyła tam własny miniskansen, który można zwiedzać, by zobaczyć jak dawniej mieszkało się na świętokrzyskiej wsi, robić zielarskie mikstury, uczyć się rękodzieła, zachwycić przyrodą i jogą.

- Drewniana chata bielona wapnem to spełnienie marzeń pani Moniki, która żyje w zgodzie z własną naturą i którą od dzieciństwa natura pchała do harmonii z przyrodą. - Każdy, kto tu wchodzi, jak w machinie czasu, przenosi się w świat, w którym żyło się bardzo skromnie, ale spokojnie. Nie było pośpiechu, nerwów, stresu, a całe dnie wypełniała ciężka praca. Bardzo chciałam stworzyć takie miejsce, gdzie czas się zatrzymał, a stare przedmioty znów mogą opowiadać swoją historię młodym pokoleniom – mówi Monika Dygas.

Co znajdziemy w Chacie Szeptuchy? - Prezentuję w niej sprzęty, które gromadziłam od bardzo wielu lat. Zapomniane do tej pory na strychach, w piwnicach, szopach, składzikach nareszcie znalazły swoje właściwe miejsce. Są to przede wszystkim przedmioty użytku codziennego z naszego regionu z czasów przedwojennych, a nawet sprzed wieku. To zarówno meble, czyli stoły, ławy, zydle, łóżko z siennikiem wypchanym sianem, jak i przedmioty do codziennych prac domowych dla kobiet i mężczyzn. Wiele z nich dostałam w prezencie od różnych osób, sporo kupiłam, ciągle je gromadzę. Dlaczego? Żeby ocalić od zapomnienia i dać im drugie życie. Ich historia jest tego warta – mówi Monika Dygas - z zawodu germanistka z zamiłowaniem do staroci, przyrody i sportu, która kilka lat temu ze Starachowic przeprowadziła się do Tychowa Starego, by tu zgodnie ze swoją filozofią, wieść życie bez stresu i na zwolnionych obrotach. - Nazwałam się Szeptuchą i zaczęłam realizować swój projekt, czyli Chatę Szeptuchy. To niezwykłe miejsce, owiane tajemnicą – mówi Monika Dygas.

Miniskansen budzi zachwyt pierwszych gości. - Każdy, kto przekracza próg chaty, bardzo się dziwi, że wnętrze jest tak kompletnie wyposażone. Są tu na przykład kołowrotki, maszyna do szycia, prasa do sera, młynki, moździerze, dzbanki, żelazka, naczynia gliniane, maglownice, międlice, ciernice i szczotki do obróbki i czesania lnu, okołostuletnie krosna, przetaki, jest tarka do prania, niecki do zagniatania ciasta na chleb i kąpania dzieci, lampy naftowe, kijanki do prania, stare szkło i porcelana, piękne pasiaki z Gadki. Jest też piękne stare lustro i mnóstwo innych drobnych przedmiotów, których nawet nie sposób wymienić. Białe ściany zdobią drewniane płaskorzeźby, wiekowe obrazy świętych, makatki, olbrzymi kufer, są też elementy wiejskiego ubioru, na przykład wełniane serdaki i wiele, wiele innych atrakcji. Pierwsi goście, którzy z zainteresowaniem oglądali mój miniskansen, pytali o szczegóły, wiele osób przypominało sobie, że w dzieciństwie niektóre takie sprzęty widzieli w wiejskich domach. Wspominali to z ogromnym sentymentem – mówi Monika Dygas.

W chacie bielonej własnoręcznie przez panią Monikę wapnem jest też warsztat szewski jej dziadka. - Dziadek w młodości był szewcem, stąd mam własnoręcznie przez niego zrobiony warsztat i narzędzia, których używał w swojej pracy. Są tu nawet buty do konnej jazdy, które dla mnie wykonał stara metodą. Buty są ze skóry, mają skórzaną podeszwę mocowaną drewnianymi szpileczkami. To cenna pamiątka po nim – mówi pani Monika.

W pomieszczeniu przy chacie, w którym stanie w przyszłości wóz drabiniasty, są także narzędzia i sprzęty do pracy w polu. - Dzisiaj już mało kto wie, jak wyglądały na przykład takie proste narzędzia, jak cep, kosa, motyki, haczki czy maszyny do konnego uprawiania pola – kopaczka do ziemniaków i przetrząsarka do siana. Udało mi się je zgromadzić i wyeksponować, także na podwórku.

Wokół chaty jest drewniany płotek własnoręcznie wykonany przez gospodynię, z wiejskim ogródkiem pełnym kwiatów i ziół, bo zioła to kolejna pasja Szeptuchy. - Teraz, w maju, mam najwięcej pracy przy ziołach, bo zbieram je, robię z nich różne mikstury i suszę. Ludzie nie znają ich dobroczynnych właściwości dla zdrowia, dlatego koszą trawę przy domu, nie wiedząc nawet, jakie skarby kryje majowa zieleń. Ja najpierw przeglądam ten zielenic. Pokrzywy, mniszek lekarski, jaskółcze ziele to między innymi zioła, których działanie warto poznać i mieć je w domowej apteczce. Zioła mają dobroczynne działanie na cały organizm człowieka i można je wykorzystywać na co dzień także w jadłospisie. Leczą, uspokajają i eliminują w wielu przypadkach apteczną chemię. Ja i moja rodzina na co dzień korzystamy z ich dobroczynnego działania. Warto poznać działanie roślin i ich spróbować – zachęca Szeptucha.

Pani Monika nazwała się Szeptuchą, ponieważ to słowo często pojawia się w historii i kojarzy się z magią i czarami. Czasem ubiera się w stylową długą suknię uszytą na specjalne zamówienie na wzór sukni średniowiecznej. Zaprojektowana specjalnie dla niej z wykorzystaniem naturalnych lnianych tkanin. - Ja magią i czarami nie zajmuję się, ale taki klimat dodaje całemu przedsięwzięciu tajemniczości. Zapraszam na warsztaty zielarskie oraz zajęcia z rękodzielnictwa, ponieważ dawne lalki motanki to moja kolejna słabość, tak samo jak i robienie mydełek i olejków ekologicznych.

Na jednej ze ścian chaty powstało niedawno piękne malowidło. Przedstawia kobietę dojącą krowę. To dzieło sanockiego artysty Arkadiusza Andrejkowa, specjalizującego się ostatnio w wielkich formach ściennych, który w Polsce namalował już około stu takich deskali. Artysta realizuje w ten sposób własny projekt „Cichy Memoriał”, dla których inspiracją są stare fotografie rodzinne. Deskale powstają na ścianach starych stodół, szop, spichlerzy. Malowane są tak, aby nie ingerowały zanadto w budynek oraz otoczenie i oddawały klimat starej fotografii.

- Ten deskal namalowany na Chacie Szeptuchy jest pierwszym obrazem tego rodzaju w województwie świętokrzyskim. Takie wielkoformatowe deskale powstają w coraz ciekawszych miejscach i zrobiło się już o nich głośno w kraju. Powstało w ten sposób fajne miejsce, w którym ludzie się fotografują – mówi pani Monika.

Wśród jej wielu pasji jest także zamiłowanie do sportu, a ściślej mówiąc do jogi, której poświęca wiele czasu. W każdą sobotę rano prowadzi zajęcia z jogi w lesie. - Lubię sport, a to jest aktywność dla wszystkich, której znaczenie wciąż jest, moim zdaniem, niedoceniane. Jestem dyplomowanym instruktorem jogi po studiach na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Pracuję z seniorami, amazonkami, sportowcami, biznesmenami – słowem z każdym, kto potrzebuje jej zdrowotnego wpływu na ciało i umysł. Łączę w sobie wiele pasji. Mam jeszcze czas dla gromadki domowych zwierzaków – psów, kotów, które mieszkają z nami w budynku po leśniczówce w Tychowie Starym. Dodam jeszcze, że kocham podróże – te dalekie, jak i bliskie. Dla jogi odwiedziłam Indie, dla skansenu i polskiej historii co tydzień zwiedzam kraj w poszukiwaniu starych dworów, pałaców czy zamków. Turystyczne wyprawy dokumentuję zdjęciowo oraz Facebooku. Mam tam wielu fanów i cieszę się, że swoimi pasjami zarażam innych – mówi Monika Dygas.

Jak mówi Monika Dygas, ostatnio stała się bardzo popularna w internecie. - Kontaktuje się ze mną bardzo wiele osób, pytając o moje zainteresowania, gratulując pomysłu na życie eko. Dla niektórych jestem nawet inspiracją. Widać, że to się ludziom podoba. Jestem bardzo szczęśliwa, że realizując swój styl życia, zarażam nim innych. Myślę, że Chata Szeptuchy będzie się rozwijać, ponieważ marzenia się nie spełniają, lecz marzenia się spełnia, a ja w tym nie ustaję – mówi Monika Dygas.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie