Chodziło o 25-letniego mężczyznę, ze śladami poparzeń na czole, klatce piersiowej, ręce i biodrze. Policjanci ustalili, że mężczyzna w weekend bawił się na weselu u krewnych. W poniedziałek ojciec go widział, jak z butelką wina szedł do garażu.
- Nie zdziwiło go to, bo 25-latek miał taki zwyczaj, że jak popił, to potem siedział w samochodzie i słuchał muzyki - opowiadają funkcjonariusze. Tak też było w poniedziałek, członkowie rodziny widzieli go śpiącego za kierownicą auta, słyszeli chrapanie. Zaniepokoili się dopiero, gdy trwało to długo. Ojciec nie był w stanie dobudzić syna, karetka zabrała więc 25-latka do szpitala. Młody człowiek miał poparzenia na czole, klatce piersiowej, biodrze i ręce.
- Ze wstępnej opinii lekarza wynika, że stan mężczyzny najprawdopodobniej jest rezultatem silnego zatrucia alkoholem. Mechanizmy powstania oparzeń wciąż jeszcze nie są znane - mówią policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?