Leżąca w chronionym obszarze Natura 2000 rzeka Lubrzanka niesie ze sobą osad, który wyraźnie widoczny jest przy zaporze obok domu państwa Lipowskich w Brzezinkach. - Jak żyję, takiej wody w Lubrzance jeszcze nie było - twierdzi Michał Lipowski, który martwi się o ryby w swoim stawie.
Kiedy tylko pan Michał zauważył, że woda ma nietypową barwę, odciął jej dopływ, by uniknąć zanieczyszczenia stawów. Przy zaporze, na powierzchni rzeki, można zaobserwować gęstą pianę w brunatnym kolorze. Na dnie gromadzi się kilkucentymetrowy osad. - To naprawdę dziwna sprawa. Zwykle woda szybko się oczyszcza po ulewnych deszczach. Tym razem piana ma kremowy kolor i utrzymuje się już od ponad tygodnia - dodał Michał Lipowski.
Sprawą od razu zajęły się władze gminy Masłów. - Nasze służby sprawdzają źródło problemu, postaramy się wyjaśnić tę sprawę jak najszybciej - zapewnił wójt gminy Masłów, Tomasz Lato.
W piątek od rana szukano źródła problemu wzdłuż koryta rzeki. - Monitorujemy sytuację, sprawdzamy, skąd mógł się wziąć osad, miejscami jednak trudno przejść przez gęste zarośla. W okolicy przełomu Lubrzanki woda wygląda już na czystą. Nie widzieliśmy skupisk śniętych ryb. Mamy nadzieję, że to nic groźnego - mówił Wojciech Fąfara, kierownik Referatu Rolnictwa, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Gminy Masłów. - Na tę chwilę trudno mówić o możliwych przyczynach zanieczyszczenia. Na pewno będziemy mieć rzekę na oku i zaalarmujemy odpowiednie instytucje by zbadały wodę - zapewnił.
ZOBACZ TEŻ: Studenckie rozterki, telefony od rodziców, wizyty adwokatów. Panie z dziekanatu opowiadają o swojej pracy
Dostawca:kurierlubelski.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?