W piątek kwadrans przed godziną 16 na policyjny numer alarmowy zadzwoniła 21-latka z jednej z gmin w powiecie kieleckim. Dodzwoniła się do najbliższej komendy - do oficera dyżurnego we Włoszczowie.
- Twierdziła, że została wyrzucona z domu, w którym zostali jej 21-letni konkubent i ośmiodniowy synek - opowiadają policjanci.
Patrol pojechał na miejsce. Policjanci relacjonują, że wszyscy domownicy byli trzeźwi, chłopcu nie działa się krzywda, miał bardzo dobre warunki.
- Z ustaleń wynika, że między parą doszło do sporu na temat tego, gdzie zamieszkać z dzieckiem. Każde wolało mieszkać u swych rodziców. Najprawdopodobniej po kłótni 21-latka wyszła z domu przyszłych teściów i wezwała policję - relacjonują mundurowi.
Aby mieć pewność, że dziecko jest zdrowe, policjanci wezwali na miejsce karetkę. Lekarz zdecydował o przewiezieniu chłopca do szpitalika w Kielcach.
- Stan chłopca jest dobry. Czekamy na decyzję sądu rodzinnego, komu oddać dziecko - przyznaje Zdzisław Domagała, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?