Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak w Świętokrzyskiem zmieniało się poparcie dla partii politycznych

Paweł Więcek
Poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w regionie rośnie sukcesywnie od kilkunastu lat. Pozostałe największe ugrupowania notują spadki.

ZOBACZ TEŻ:
W. Kosiniak-Kamysz: Młodzi przebili sufit, jest szansa na nowe otwarcie

(TVN24/x-news)

Partie na politycznej osi czasu

Prawo i Sprawiedliwość wygrało zakończone wybory do parlamentu. W województwie świętokrzyskim formacja pod dowództwem posła Krzysztofa Lipca osiągnęła historyczny wynik - 42,8 procent. Przełożyło się to na dziewięć mandatów poselskich. Co ciekawe, rezultat Prawa i Sprawiedliwości w ujęciu procentowym wcale nie jest rekordem w najnowszych dziejach regionalnej polityki.

Czasy świetności SLD

Kiedy w 2001 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej szedł po zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, tę partię na ziemi świętokrzyskiej poparło nieco ponad 45 procent mieszkańców. Nigdy wcześniej ani nigdy później żadna inna formacja nie poprawiła tego wyniku. Rozkład głosów pomiędzy wszystkie formacje, które w 2001 roku przekroczyły próg wyborczy, sprawił jednak, iż Sojusz Lewicy Demokratycznej wprowadził do Sejmu ośmiu swoich przedstawicieli, co i tak stanowiło polityczną sensację.

Przy 15 procentach poparcia trzy mandaty zgarnęło Polskie Stronnictwo Ludowe. Popularna wówczas Samoobrona Andrzeja Leppera zdobyła dwa miejsca w Sejmie. To był czas, kiedy Prawo i Sprawiedliwośc oraz Platforma Obywatelska dopiero raczkowały. Obie partie wysłały do parlamentu po jednym pośle. Ostatni mandat dostał się Lidze Polskich Rodzin.

Początek ekspansji Prawa i Sprawiedliwości

Po czterech latach targanych różnymi aferami rządów Sojusz Lewicy Demokratycznej z politycznego szczytu stoczył się na samo dno. W wyborach z 2005 roku postkomuniści zdobyli w województwie świętokrzyskim... 32 procent głosów mniej! Przegrali praktycznie ze wszystkimi liczącymi się wówczas graczami poza Ligą Polskich Rodzin, która i tak wzięła mandat. Tylko fakt mocnego spłaszczenia poparcia pozostałych formacji sprawił, iż Sojusz Lewicy Demokratycznej zachował dwa mandaty poselskie.

W 2005 roku nastąpiła erupcja społecznej aprobaty dla Prawa i Sprawiedliwości. Duża w tym zasługa Przemysława Gosiewskiego, który stał wtedy na czele partii w regionie i zapewnił jej pięć mandatów. Platforma Obywatelska wprowadziła do Sejmu trzech swoich reprezentantów, a Polskie Stronnictwo Ludowe - dwóch. Na fali była jeszcze Samoobrona - trzech posłów. Ale już wtedy zarysowywała się główna oś konfliktu politycznego między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską.

Po krótkich rządach znów urosło

Przypieczętowaniem tej tendencji stały się wybory w 2007 roku. Dwa lata rządów PiS jeszcze wzmocniły tę partię w regionie (7 mandatów). Jednocześnie wywindowały także Platformę Obywatelską (5 mandatów). Sojusz Lewicy Demokratycznej został trwale zmarginalizowany - dwa mandaty. Tyle samo wzięli ludowcy.

Wyskok ludowców

Po czterech latach rządów notowania PO w regionie dotknęła lekka korekta, choć partia zachowała liczbę posłów. Spadło także poparcie dla PiS z 39 do blisko 32 procent, co poskutkowało utratą jednego mandaty. Triumfowało natomiast PSL, które do Sejmu wprowadziło ponownie trzech swoich przedstawicieli. Sojusz Lewicy Demokratycznej musiał zadowolić się jednym mandatem, bo drugi zabrał mu Ruch Palikota.

Sukces PiS, dramat pozostałych

Osiem lat rządów PO-PSL okazało się zabójcze dla tych partii. W 2015 roku notowania PO wróciły do tych sprzed... 10 lat, a Polskie Stronnictwo Ludowe zanurkowało poniżej 10 procent, a więc znancznie poniżej rezultatu z 2001 roku! Lewica ostatecznie skończyła jako partia pozaparlamentarna. To z kolei sprawiło, że Prawo i Sprawiedliwość sięgnęło po dziewięć mandatów poselskich przy wyniku procentowym gorszym od Sojuszu Lewicy Demokratycznej z początku pierwszej dekady XXI wieku.

- Nie trafiamy do ludzi młodych. Oni wolą partie, które są bardziej radykalne. To jeden z czynników, który doprowadził do tego, co jest dziś. Trzeba przeformatować myślenie lewicy - mniej światopoglądu, a więcej spraw socjalno-gospodarczych. Moim zdaniem trzeba skoncentrować się na problemach ludzi młodych - mówi Paweł Ramiączek, rzecznik prasowy SLD w regionie. W PSL mówią, że kiepski wynik w wyborach to cena, jaką Stronnictwo zapłaciło za osiem lat wspólnych rzadów z Platformą Obywatelską. W partii doszło właśnie do zmiany prezesa na szczeblu centralnym. Władysław Kosiniak-Kamysz mówi o potrzebie otwarcia Stronnictwa na młode pokolenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie