Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak wyglądały pierwsze lata niepodległości w powiecie włoszczowskim. Zobacz archiwalne zdjęcia

Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
Zobacz archiwalne fotografie z Włoszczowy i powiatu na kolejnych slajdach.Na zdjęciu Rynek we Włoszczowie 3 kwietnia 1916.
Zobacz archiwalne fotografie z Włoszczowy i powiatu na kolejnych slajdach.Na zdjęciu Rynek we Włoszczowie 3 kwietnia 1916. fotopolska
Większość powiatu włoszczowskiego już na początku listopada 1918 roku znalazł się w polskich rękach. Pierwszym starostą powiatu włoszczowskiego został Włodzimierz Wyszkowski.

Pierwsze lata niepodległości w powiecie włoszczowskim

W 1919 roku wybrano pierwszego burmistrza Włoszczowy. Został nim Wincenty Jaszewski. Osoba ta jest wielce zasłużona dla rozwoju miasta w okresie kształtowania się polskiej państwowości oraz w latach następnych. Za jego kadencji we Włoszczowie wybudowano gmach szkoły powszechnej. Za swoje zasługi został on honorowym obywatelem miasta.

Problemy z administracją

Niestety powiat włoszczowski musiał sobie radzić z wieloma problemami. Brak odpowiedzialności za podejmowane decyzję oraz pokusa sprawowania bezkarnej władzy sprawiały, że na stanowiskach odradzającej się administracji państwowej nie zawsze znajdowali się właściwi ludzie. Na terenie powiatu włoszczowskiego lokalna służba zdrowia nie mogła skutecznie działać ze względu na skandaliczne funkcjonowanie lokalnej apteki. Jej kierownik działał na tyle opieszale, nie przygotowując przepisanych lekarstw, że zagrażał zdrowiu i życiu chorych pacjentów.

Niedobrze działo się również w miejscowym starostwie. – Wedle zasięgniętych opinii u wszystkich sfer ludności powiatu włoszczowskiego starosta Włodzimierz Wyszkowski nie cieszy się ani należytą powagą, ani też zaufaniem ogółu – pisano w jednym z raportów urzędu wojewódzkiego w Kielcach. Był to poważny problem, bowiem przeciwko działaniom starosty, który znacząco obniżył ceny na mięso zastrajkowali rzeźnicy. Efektem protestu był brak towaru przez około osiem tygodni. Nie był to jednak koniec zarzutów wobec ówczesnego starosty. Włodzimierz Wyszkowski zawarł w sierpniu 1919 roku umowę, która w gruncie rzeczy gwarantowała dwóm miejscowym przedsiębiorcom nielegalny zakup zboża. Kilka miesięcy później został przeniesiony do innego województwa.

Problemem była również bezprawna działalność miejscowego komendanta policji, który bez żadnego uzasadnienia wyrzucił lokatorów z ich własnych mieszkań na ulicę. Pomieszczenia wkrótce zostały zaanektowane przez włoszczowską policję, która przeznaczyła je na stołówkę dla funkcjonariuszy. W 1919 i 1920 roku lepiej radził sobie włoszczowski magistrat, ale i jemu zdarzały się błędy. Towarzyszyły one uchwalaniu ustaw o obowiązkowych opłatach za przydział żywności, doprowadziły do wzrostu niezadowolenia, szczególnie najuboższej części mieszkańców. W tym samym czasie na prowincji jeden z wójtów dopuszczał się oszustw i przywłaszczał pieniądze wpłacane przez mieszkańców.

Walka z chorobami i brakiem żywności

Poważnym problemem dla ówczesnych władz administracyjnych w powiecie pozostawało monitorowanie rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Jeszcze w listopadzie 1918 roku Włoszczowę nawiedziła szybko rozprzestrzeniająca się epidemia tyfusu. O pomoc było trudno, skoro zachorował na niego nawet miejscowy lekarz. Niewiele lepiej było również później.

– W okresie zimowym 1920 roku w powiecie włoszczowskim, w miastach i szeroko po wsiach panowała epidemia duru plamistego [tyfusu plamistego]. Były chwile, że dwa szpitale w powiecie nie były w stanie pomieścić chorych, którzy na zarządzenie lekarza powiatowego byli przewożeni do szpitali, a domy ich i otoczenie podlegało dezynfekcji

– opisywano sytuację.

Ludność niechętna lekarzom i rozporządzeniom sanitarnym zwracała się o pomoc do miejscowych znachorów i felczerów.

Szereg felczerów za ukrywanie chorych zakaźnych i przepisywanie środków silnie trujących zostało ukaranych grzywną

– podsumowano w raporcie z 1920 roku.

Powiat włoszczowski miał typowo rolniczy charakter. W 1920 roku istniało tu jedynie kilka zakładów przemysłowych. Sytuacja na wsi była jednak nie do pozazdroszczenia.

Wydajność gospodarstw w stosunku do czasów przedwojennych zmniejszyła się znacznie wskutek zmniejszenia się inwentarza rolnego, braku robotników i braku nawozów zwłaszcza sztucznych

– oceniano sytuację w powiecie włoszczowskim.
Sytuacja była bardzo poważna. Brak żywności stał się na tyle dotkliwy, że powiatowi groziła nawet klęska głodowa, strajk rolny oraz społeczne zamieszki. Niemal katastrofalna sytuacja w rolnictwie musiała się odbić na dostawach kontyngentowych zboża.

Nieurodzaj i obniżenie się wydajności gleby zaniedbanej przez długi okres wojny jest powszechnie znany, a ponadto znaczne obszary, szczególnie północnej części powiatu zostały ciężką klęską gradobicia […]. Zły stan aprowizacji pogarsza się z dnia na dzień

– pisano w jednym z raportów sytuacyjnych w 1920 roku.

Zapasy zboża dla ludności znajdowały się na całkowitym wyczerpaniu, a ceny rynkowe tak wysokie, że dla wielu mieszkańców powiatu, produkty były niedostępne. Szczególne trudności następowały jednak w okresie zimowym.

– Z braku opału stają się miesiące zimowe dla ubogiej ludności prawdziwą katastrofą – pisano w jednym z raportów.
Demobilizacja żołnierzy oraz przypływ repatriantów spowodowały w powiecie włoszczowskim nowy problem – wzrost bezrobocia. Część mieszkańców powiatu zdecydowała się na wyjazd za pracą zarobkową do Francji lub Niemiec.

Innym pilnym do wykonania zadaniem stało się odbudowanie dróg oraz szlaków komunikacyjnych, bowiem te były często w fatalnym stanie.

Drogi w ciągu zimy ucierpiały znacznie […]. Stan dróg gminnych zły wskutek roztopów wiosennych

– pisano w raporcie starostwa włoszczowskiego z 1920 roku.

Bandyci w akcji

Podobnie jak w innych częściach Kielecczyzny, tak i na ziemi włoszczowskiej występował problem z bezpieczeństwem. Na początku 1922 roku działalność bandycką prowadziły dwie grupy, które pozostawały nieuchwytne dla miejscowej policji.

Mimo wysiłków organów policyjnych ujęcie tych band było tym trudniejsze, że herszt bandy […] był przez miejscową ludność popierany, zawiadamiany o ruchach ścigającej go policji, a nawet przechowywany

– pisano w raporcie na temat bezpieczeństwa powiatu włoszczowskiego. Jednak problem był znacznie poważniejszy. – Diety i koszta podróży należące się funkcjonariuszom policyjnym zasadniczo nie były przez szereg miesięcy wypłacane – dodawano we wspomnianym raporcie. Wyjściem z patowej sytuacji stało się wyegzekwowanie przez starostwo dodatkowych pieniędzy na zatrudnienie policję oraz ustanowienie nagrody pieniężnej w wysokości miliona marek polskich za dostarczenie informacji o poszukiwanych członkach band rabunkowych. W drugiej połowie 1922 roku stan bezpieczeństwa w powiecie uznano za zadowalający. Zdarzały się też kradzieże. Z jednego z magazynów we Włoszczowie w ciągu jednej nocy skradziono blisko 900 kilogramów cukru.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie