Chciałam dalej pracować nad swoim tańcem. W Nowym Jorku jest jeden z najlepszych teatrów tańca na świecie, Alvin Ailey American Dance Theater, który ma swoją szkołę. Nie jest łatwo się do niej dostać, ale postanowiłam spróbować - mówi Małgosia Kowalska.
Wykorzystała szansę, jaką szkoła daje osobom mieszkającym daleko od Nowego Jorku. Zgodnie z listą wymogów kielczanka przygotowała nagranie z wykonanymi ćwiczeniami, które następnie wysłała do Stanów. Po niecałym miesiącu, pod koniec czerwca przyszła odpowiedź, że Małgosia została przyjęta.
- Nie mogłam w to uwierzyć, bo wydawało mi się, że jest to nieosiągalne. Jak już mówiłam, to jedna z najlepszych szkół tańca na świecie! Dlatego tym większa była moja radość - przyznaje.
Ale choć szczęśliwa, była również pełna obaw. - Już sam fakt, że jadę sama do tak wielkiego miasta budził lęk. Wiedziałam, że czeka mnie tam zupełnie inne życie. Bałam się też szkoły, jej poziomu, że może nie będę wiedziała wielu rzeczy. Na szczęście okazało się, że lata spędzone w Kieleckim Teatrze Tańca przyniosły efekty, dużo się tu nauczyłam. Dzięki temu nie miałam problemu z techniką, znałam podstawowe rzeczy - podkreśla.
Zajęcia w The Ailey School zaczęły się we wrześniu.
- Chodzę na nie od poniedziałku do piątku. Zaczynam codziennie rano, o godzinie 8 i właściwie cały czas ćwiczę. Chodzę też na dodatkowe zajęcia. Staram się jak najlepiej wykorzystać czas spędzony w Nowym Jorku, jak najwięcej się nauczyć, więc tańczę niemal bez przerwy - śmieje się. - Nasza kadra jest wymagająca, są to byli członkowie Alvin Ailey American Dance Theater. Poznaję tu także technikę Hortona. Miedzy innymi ze względu na nią chciałam się uczyć w tej szkole. W Europie trudno znaleźć miejsce, gdzie jej nauka jest prowadzona. Oprócz techniki uczą nas również tego, że trzeba mieć świadomość własnego ciała i ciągle musimy pracować nad sobą.
Ale nawet Małgosia, która jest osobą niezwykle pracowitą, znajduje czas na inne przyjemności. - W weekendy staram się jak najwięcej zwiedzać. W Nowym Jorku jest wiele miejsc, które warto zobaczyć - podkreśla.
Pod koniec roku Małgosia na kilkanaście dni przyleciała do rodzinnego domu w Kielcach. Następny raz w Polsce pojawi się dopiero w maju.
- Mój wyjazd na pewno nie jest łatwy dla moich rodziców, tęsknią za mną, ale zawsze popierali moje działania, wspierali mnie w tańcu, także finansowo. To dzięki nim mogłam wyjachać do Nowego Jorku - zaznacza.
Obecnie Małgosia uczy się w programie rocznym. Ale nie ukrywa, że chciałaby zostać w szkole na dłużej. - Jedyną szansą, by kontynuować naukę w The Ailey School jest stypendium. W kwietniu planuję wziąć udział w audycji (egzamin, konkurs - przyp. red.), aby je zdobyć - zdradza.
Małgorzata Kowalska
Ma 19 lat. Pochodzi z Kielc. Uczyła się w klasie o profilu biologiczno-chemicznym w I Liceum Ogólnokształcącym imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach, gdzie w 2015 roku zdała maturę. Swoją przyszłość wiąże z tańcem, którego uczy się od czwartego roku życia, głównie jazz i modern, ale również klasykę, gdy była młodsza - disco i towarzyski. Brała udział w mistrzostwach Europy i świata w disco dance. Trenuje codziennie po kilka godzin. Była adeptką w Kieleckim Teatrze Tańca. Mogliśmy ją również oglądać w programach telewizyjnych. Pojawiła się w show „Got to dance” w Polsacie, zaś w 2015 roku wzięła udział w VIII edycji jednego z najbardziej znanych programów rozrywkowych „You Can Dance - Po prostu tańcz” emitowanym w telewizji TVN. Gosia dostała się w nim na warsztaty do Sewilli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
