Andrzej Piaseczny wrócił po urlopie spędzonym na Florydzie i zasiadł w jury czwartego odcinka show odbywającego się w gościnnych progach Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach. Wokalista przyznał ze skruchą, że kompletnie nie zna się na tańcu, za to opowiadał o swoich wrażeniach po każdym pokazie.
Zmartwił się na przykład, że Elżbiecie Romanowskiej odpadną wszystkie cekiny z pięknej chabrowej sukni. Pochwalił akrobatyczne wręcz wyczyny tancerzy, zwłaszcza że sam ma problem z kręgosłupem nadwyrężonym kilka lat temu na snowbordzie.
NAMIĘTNOŚC PO WŁAMANIU
- Dobrze, że mojego męża dziś nie ma, bo rumba kipi od namiętności. Ale on biedny wprawia drzwi, bo mieliśmy włamanie - zwierzyła się Anna Skuratowicz. - W ogóle czwartek był dla nas okropny, najpierw uśpiliśmy rano ukochanego psa. A potem, wieczorem, gdy pojechaliśmy na basen, włamano nam się z pomocą łomu do mieszkania i wyniesiono grający sprzęt. Dobrze, że przyjechaliśmy godzinę wcześniej, to telewizor ocalał, złodzieje słysząc nas uciekli przez okno - opowiadała pani Anna.
Jej partner Krzysztof Adamczyk pocieszał ją, że lepsza była ucieczka napastników, niż gdyby zaskoczeni zaczęli atakować. I trochę narzekał na żołądek, ale nie z nerwów. - Byle jak teraz jem, gdy są próby. Dziś najpierw było ciasto, potem parówki, jajecznica i znów ciasto, bez sensu - podsumował.
Edyta Strzycka była bardzo podekscytowana obecnością Andrzeja Piasecznego. - Bardzo go cenię. Potrafi pisać popowe utwory tak, że są niebanalne, świetnie wpisują się w nastroje, przeżycia - mówiła o Piasku. Tak się cieszyła na tango, że nawet, gdy tuż przed wyjściem na parkiet odpadła jej sprzączka od bucika, nie spowodowało tremy. Prowizorycznie naprawiono pantofelek gumką do włosów i taniec poszedł znakomicie.
Edyty partner, Marcin Kwieciński też był strasznie przejęty obecnością Piaska, ale dlatego, ze miał wokalny występ po tanecznym show. I nie wiedząc, że Andrzej Piaseczny będzie w jury, przygotował przebój tego wokalisty. - Zdarza mi się wygrywać karaoke, więc postanowiłem wystąpić, ale teraz aż strach wyjść na scenę - wyrażał obawy, lecz dał sobie dobrze radę. Zwłaszcza, że śpiewał jeszcze ukochaną "Jaskółkę" Stana Borysa i przebój Niemena. A w ogóle to Marcin i Edyta, po znakomitym tangu stwierdzili, że odkryli w sobie aktorskie powołanie i zgłoszą się do dyrektora kieleckiego teatru Piotra Szczerskiego, by ich przyjął.
ZNALAZŁ SIĘ PAPIEROS
Beata Soś - Sidor poinformowała nas, że znalazł się rzucony na podłogę elektroniczny papieros, który był rekwizytem w poprzednim odcinku show. Kibicująca im Ewa Batorska podniosła go i przyniosła po show za kulisy. Partner pani Beaty, Grzegorz Tworek zapowiedział, że tym razem niczego rzucać się pod nogi nie będzie. Nie zupełnie się to sprawdziło, bo kwiatki i maskotki lądowały po pięknie wykonanym przez tę parę tangu "Ta ostatnia niedziela" jak najbardziej.
Marek Romanowski miał przed tym występem duży problem. Przez trzy dni ćwiczył z dublerkami, bo jego partnerka Katarzyną Zapała była porządnie chora, nie mogła wydobyć z siebie słowa. Gorsety przynoszone z wypożyczalni mierzyła w szpitalnej toalecie, ku radości pacjentów. Ale wszystko poszło im dobrze, dostali najwyższe noty, pani Kasia chwaliła partnera, że wyuczył się na tip- top.
Łukasz Mojecki słaniał się z niewyspania, ale jak zwykle był podporą psychiczną swej partnerki Beaty Misztal, która przyznała: - Przy rumbie się bałam niepowodzenia, a tango lubię, jest stworzone dla mnie. I tak było, na dodatek spotkała ją niespodzianka. Juror Konrad Smuga, który w poprzednim odcinku surowo ocenił rumbę, wywołując łzy w oczach pani Beaty, teraz wręczył jej wiązankę pięknych kwiatów mówiąc, że przykro mu, że przez niego taka kobieta płakała. Chylimy czoła, bo pokazał klasę.
DO DOMU PRZED PASTERKĄ
- Nie chce pani loków? One dodają seksapilu kusiła Halinę Brodecką fryzjerka z kieleckiego salonu L`Oreal, czeszącego pary występujące w show. - Nie, wolę gładkie uczesanie - trwała przy swoim pani Halina. Opowiadała, jak z Jackiem Nowakiem ćwiczyli taniec nocami, bo on, jako wicedyrektor Targów Kielce, był zajęty codziennie do dziesiątej wieczór, najpierw wystawcami targów Ekotech, potem Agrotech. - Ale Jacek mówił, grunt, żebyśmy przed pasterką wrócili do domu - śmiała się pani Halina zadowolona, ze ich parze kibicuje żona wiceprezydenta Kielc Aleksandra Gruszewska.
- Obiecaliśmy, że będzie namiętnie i było - podsumowała swój występ Sandra Drabik, o której kibice show mówią, że ma kocie ruchy. Jej partnerowi Marcinowi Perzowi, polityczni przeciwnicy, a także zazdrośnicy z własnej partii wytykają, że tańczy, ale on się nie przejmuje. Bardziej go martwiło przed występem, że za nic nie umie udawać gniewu, wściekłości w tangu, bo to nie leży w jego naturze.
- A ja musiałam obcemu facetowi pierwszy raz w życiu patrzeć w oczy z uczuciem i udało się - pocieszała go Elżbieta Romanowska, której kibicowała wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba wręczając piękne kwiaty i gratulując partnerowi pani Elżbiety, Grzegorzowi Kalecie, że jest i przystojny i świetnie tańczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?