Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tango, rumba, Czarna Mamba, zaplątany obcas i sukienka szyta na tancerce czyli trzeci odcinek show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą od kuchni

Anna KRAWIECKA, [email protected]
Nie ważne co się dzieje, nasi tancefrze i tak trzymają fason.
Nie ważne co się dzieje, nasi tancefrze i tak trzymają fason. Fot. Dawid Łukasik
Rumba i tango, w trzecim odcinku show "Świętokrzy-skie Gwiazdy tańczą", wyzwoliły wczoraj niesłychane emocje. Była radość, gniew, łzy. Była też dyspensa. I dostało się Konradowi Smudze z jury za to, że zamienia się w "Czarną Mambę".
[polecany]16008628[/polecany]
Ledwo wczoraj tancerze zebrali się w garderobie Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach, wpadł Jacek Nowak i przyniósł wieść, że ksiądz biskup Kazimierz Ryczan, który obchodził w tym tygodniu imieniny, żartobliwie skomentował nasze show. Powiedział, że udziela tancerzom dyspensy, gdyż przygotowania do występu wymagają pracy, a on sam też pracuje w każda niedzielę.

ZAPLĄTANY OBCAS I KIMONO

Pan Jacek zastanawiał się, jak zatańczy w dość sztywnej kamizelce z jedwabnymi wyłogami, określając ją jako kuloodporną. Okazało się, że tango wyszło im z Halina Brodecką bardzo dobrze. Wprawdzie jej obcas zaplatał się w suto falbaniastą sukienkę, ale jakimś cudem pani Halina wyswobodziła nogę i tańczyła dalej bez wywrotki.

Przedsmak ognistej rumby mieliśmy, gdy padło intymne pytanie: - Posmarujesz mi plecy? O tu, niżej, jeszcze niżej... - instruowała swego partnera Marcina Kwiecińskiego Edyta Strzycka. Wyglądała ponętnie w krwistoczerwonej sukience do rumby i pokpiwała sobie, że dobrze mieć kobiece kształty, tak jak ona, gdy się nosi coś tak skąpego. Marcin troskliwie spryskiwał jej włosy lakierem, by dodająca dzikości fryzurka się utrzymała.

Elżbieta Romanowska jak zwykle wprost tryskała radością, nie zwracając uwagi na nadwyrężony bark, którym musiał zająć się ortopeda. - Jest super, dostajemy tyle gratulacji od znajomych. Nawet z Warszawy dzwonili, że podziwiają nas za odwagę. Wiceprezes Toyoty, który był z wizytą, także nas podziwiał. A gdy weszłam w Kielcach do salonu fryzjerskiego Marcina Kwiecińskiego, to wszystkie klientki, które tam były, powiedziały, że nam kibicują. Dziś wspiera nas za kulisami syn, bo córka wyjechała do Dubaju - przedstawiła nam młodego, przystojnego człowieka Elżbieta Romanowska.

Jej partnerowi Grzegorzowi Kalecie kibicowała jak zwykle żona. Gdy zapytano go, czy swe dopiero co narodzone dziecko będzie uczył tańca, czy karate, które też jest jego hobby, odparł, że maluch kimono już ma, ale tańca w jego życiu nie zabraknie.

ŁZY I SPONTANICZNA SUKIENKA

Łukasz Mojecki chwalił się, że pomysłowe dziewczyny sprawiły, ze jego czarna koszula do rumby zaczęła się mienić. Monika Kędzierska i Iwona Kot z kieleckiego salonu L`Oreal, czeszące pary występujące w show, spryskały ją brokatem do włosów. Łukasza partnerka, Beata Misztal stwierdziła w tym momencie, że nieważny jest strój i fryzura. Ważne żeby dobrze zatańczyć i być z siebie dumnym.

Tymczasem, po ich występie Konrad Smuga ocenił, że technika była dobra, ale zabrakło erotyzmu i dał tylko dwa punkty. - Mnie brakowało erotyzmu? Na widowni mam męża, zaszalałam, jak tylko się dało, ale myślałam, że doceni się taniec - mówiła poprzez łzy. A Konrada Smugę dopadły potem kobiety na bankiecie i skrzyczały, że nie miał racji, bo Beata i Łukasz budzą wiele sympatii, dają widzom wiele radości.

Marcin Perz słał poprzez media przeprowadzające wywiady serdeczne pozdrowienia krytykującym go za udział w show. Życzył im, żeby na swej życiowej drodze też dano im szansę spróbowania, jak wiele szczęścia daje taniec. Wtórowała mu jego partnerka Sandra Drabik, która do samego występu trwała w niepewności, jak się utrzyma sukienka, którą drapowano wprost na niej.

Grzegorz Tworek, którego namierzyliśmy, gdy szorował podeszwę lakierków szczotką do zdrapywania rdzy, stwierdził, że poważnie podszedł do rumby. - Im więcej tańczymy, tym więcej od siebie wymagamy. Rumba wymaga niesamowitych umiejętności, za mało czasu było, by je opanować, więc bardziej nastawiamy się na to, że damy fajne przedstawienie. I fakt, gdy wystąpił w stroju milicjanta, którego darzy namiętnością ognista brunetka, czyli Beata Soś - Sidor, brawom nie było końca.


Krzysztof Adamczyk wyluzowany był dopiero na parkiecie w restauracji Patio, gdzie odbywało się przyjęcie dla uczestników i przyjaciół show "Świętokrzyskie Gwiazdy tańczą". Przed występem ledwo się trzymał na nogach, bo i w sobotę i w niedzielę do południa miał zajęcia ze studentami kieleckiego uniwersytetu. Jego partnerce Annie Skuratowicz, ubranej w cudowną kreację z salonu projektantki Magdy Basąg, córka przyniosła różyczki na szczęście i pomogły.

Kasia Zapała ledwo wydawała z siebie głos, tak się przeziębiła. Pewnie gorączka sprawiła, że jej tango z Markiem Romanowskim wprowadziło klimat z tanecznego filmu "Gorączka sobotniej nocy". "Kasia cudowna, Marek boski, nr 7 Zapała i Romanowski" głosił transparent kibiców tej pary. -Tańczyłam dla Marka i z Markiem, to było magiczne przeżycie - podsumowała pani Kasia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie