Tauron Stal Mielec - Vive Targi Kielce 26:42

Tauron Stal Mielec - Vive Targi Kielce - Zobacz zapis relacji live

Tauron Stal Mielec - Vive Targi Kielce 26:42 (13:23)

Vive Targi Kielce: Cleverly (8), Szmal (8) - Tomczak 2 (1), Jachlewski 4 - Tkaczyk 1, Jurecki 4 - Zorman, Rosiński 3 - Buntić 4, Jurasik 5, Zaremba 1 - Olafsson 5, Kuchczyński 2 - Musa 6, Stojković 5 (1), Grabarczyk.
Tauron Stal: Lipka, Wolański (4), Kiepulski - Chodara 4, Basiak 2 - Gawęcki, Sobut 3 - Babicz 3, Gliński 1, Albin 2 (1) - Szpera 1 - Janyst 1, Wilk 4 - Kubisztal, Jędrzejewski, Krzysztofik 5.
Karne. Tauron Stal: 1/2 (Gliński nie trafił w bramkę). Vive Targi Kielce: 2/2. Kary: Tauron Stal: 4 minuty (Kubisztal, Gliński po 2). Vive Targi Kielce: 10 minut (Grabarczyk, Tomczak, Zaremba, Kuchczyński, Stojković po 2).
Sędziowali: M. Zubek (Bytom), M. Kopiec (Siemianowice Śl.). Widzów: 1800.
Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 2:3, 2:4, 4:4, 4:7, 6:7, 6:10, 7:10, 7:13, 8:13, 8:17, 9:17, 9:18, 10:18, 10:19, 10:20, 11:20, 11:21, 13:21, 13:23 - 14:23, 14:25, 15:25, 15:26, 16:26, 16:28, 17:28, 18:28, 18:32, 19:32, 19:33, 20:33, 20:34, 21:34, 21:36, 22:36, 22:39, 23:39, 23:40, 24:40, 25:40, 25:42, 26:42.

Święto piłki ręcznej w Mielcu było tylko na trybunach, gdzie zaprzyjaźnieni kibice obu zespołów nie tylko dopingowali swoje zespoły, ale i wspólnie się bawili. Święta nie było na boisku, bo kielczanie potraktowali sprawę awansu do finału po minimalnej liczbie spotkań półfinałowych bardzo poważnie i rozstrzygnęli losy trzeciego zwycięstwa już po kilkunastu minutach. Pomogła im w tym dramatyczna nieskuteczność mieleckich bramkarzy (do przerwy nie odbili żadnego rzutu, pierwsza obrona Adama Wolańskiego w 39 minucie, w sumie 4 odbite piłki) oraz świetna gra w ataku wicemistrzów Polski. Atak Vive Targi Kielce napędzał Uros Zorman, który grając tylko przez 30 minut osiągnął statystykę na poziomie styczniowych mistrzostwach Europy w Serbii. Tam z 40 asystami został "królem podających" mistrzostw, w Mielcu miał aż siedem otwierających drogę do bramki podań tylko w pierwszej połowie. Szczególnie skorzystał z tego Żeljko Musa, który przed przerwą zdobył swoje wszystkie sześć bramek.

Stal miała kontakt z kielczanami do 11 minuty, kiedy przegrywała 6:7. - Potem zrobiliśmy kupę błędów w ataku i mogliśmy tylko patrzeć, jak zawodnicy Vive biegają do kontry - przyznał kielczanin z urodzenia w barwach Stali, Łukasz Janyst. W 18 minucie po golu błyskawicznie biegającego do kontr Thorira Olafssona było 7:13 i po emocjach. - Mimo to walczyliśmy, cały czas graliśmy na maksa, nie patrząc na wynik na tablicy - mówił Janyst.
Niewiele to dawało, po w 24 minucie po kolejnej kontrze Olafssona przewaga osiągnęła 10 bramek (10:20).

- Uczulałem zespół, żebyśmy zrobili mniej błędów, niż podczas meczów w Kielcach. Do pewnego momentu się to udawało, ale potem znowu narobiliśmy głupot. Teraz musimy się skupić na meczach o brązowy medal z MMTS Kwidzyn - mówił trener gospodarzy, Ryszard Skutnik. - Na pewno byliśmy dzisiaj faworytem, dodatkowo chłopaków zmobilizowała informacja, że Płock wygrał w Kwidzynie dopiero po dogrywce. Szybko zrobiliśmy przewagę i mecz dla nas się skończył - komentował szkoleniowiec Vive Targi Kielce, Bogdan Wenta. -Mimo że przeciwnik nie postawił nam dzisiaj wielkiego zadania, to zagraliśmy dobry mecz, taki, jaki chcieliśmy zagrać - cieszył się obrotowy z Kielc, Rastko Stojković. - Myślałem, że obecność telewizji i pełna hala bardziej nas zmobilizują. Niestety, nie wykazaliśmy zaangażowania, jakiego się spodziewałem - ubolewał jego vis a vis, Damian Krzysztofik.

Kibice obu zespołów kilka razy skandowali nazwisko trenera Edwarda Strząbały, który prowadził i drużynę z Kielc, i zespół z Mielca. Kilka dni temu trafił on do szpitala z rozległym zawałem serca.