- W nocy nie da się zmrużyć oka. Zapadlisko jest tuż przed naszym domem. Każda ciężarówka, która przejeżdża wpada w nie. Hałas jest nie do wytrzymania - mówi Marian Wilk z ulicy Łódzkiej w Kielcach.
- Dziura robi się często w tym miejscu, ale to nie ona jest problemem, tylko nierówna jezdnia. Zrobiło się zapadlisko jak miednica. Każda ciężarówka, która przejeżdża obok naszego domu wpada w nią. Jest wtedy potworny huk. W domu szyby drżą. W nocy nie da się oka zmrużyć, tak jest głośno - dodaje. - Osobowe auta także w nią wpadają, ale nie jest to tak uciążliwe - dodaje.
Pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach nie robią nadziei na szybką poprawę stanu nawierzchni. - Dziurę łatamy jak tylko się pojawi. Niestety jej zalepienie niewiele zmienia, żadna naprawa nie usunie zapadliska. To jest stara zniszczona droga, która wymaga kapitalnego remontu. Nawierzchnia jest zniekształcona z powodu zużycia podłoża. To je trzeba wymienić i ułożyć nowy asfalt. Przyjrzymy się, co da się tam zrobić - informuje Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?