Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy wiernych na pogrzebie księdza Daniela Jarosińskiego w Kielcach. -To był wspaniały kapłan - mówili parafianie [DUŻO ZDJĘĆ, WIDEO]

dor
Tłumy wiernych uczestniczyły w pogrzebie księdza Daniela Jarosińskiego. Mszy świętej w parafii świętego Wojciecha w Kielcach przewodniczył ksiądz biskup Andrzej Kaleta z diecezji kieleckiej. Ksiądz kanonik Daniel Jarosiński zmarł 17 lipca w wieku 81 lat, w 58 roku kapłaństwa. Przez znaczną część swojej posługi związany był z parafią świętego Wojciecha w Kielcach. W mszy świętej pogrzebowej uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów, była też liczna delegacja z jego rodzinnej parafii w Działoszycach. -Moi drodzy, pochylając się nad trumną księdza Daniela, pragnę przywołać pełne nadziei słowa księdza Dolindo: śmierć sprawiedliwych nie jest śmiercią. To prawdziwe narodzenie. Dzień narodzin dla nieba - mówił w czasie homilii ksiądz biskup Andrzej Kaleta.  Ksiądz Daniel Jarosiński urodził się 6 stycznia 1938 roku w Działoszycach w powiecie pińczowskim, w rodzinie Anny i Bonifacego Jarosińskich. Uczęszczał do szkoły podstawowej i do liceum ogólnokształcącego w Działoszycach. W 1955 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1961 roku z rąk wtedy jeszcze biskupa pomocniczego diecezji kieleckiej Jana Jaroszewicza. Przez trzy lata pracował na swoim pierwszym wikariacie w Olkuszu. 25 czerwca 1964 roku rozpoczął kapłańską posługę w parafii świętego Wojciecha w Kielcach. Był to długi wikariat, bo trwał do 2010 roku. Nie przyjął nominacji proboszczowskiej, chociaż otrzymał taką propozycję. Prawie całe swoje kapłańskie życie związał z tutejszą parafią. Zmieniali się wikariusze, zmieniali się proboszczowie, a on tutaj po prostu był, tutaj pracował. Jego praca przyniosła bogate owoce duszpasterskie - mówił w czasie homilii ksiądz biskup Andrzej Kaleta. Dodał, że dla wielu ksiądz Daniel był przewodnikiem duchowym. Jego posługa zaowocowała też wieloma powołaniami do stanu kapłańskiego i zakonnego.-Czy ktoś potrafi zliczyć godziny, które spędził w konfesjonale, w katedrze Bożego miłosierdzia? Czy ktoś pokusi się i podsumuje kazania, nauki i konferencje głoszone z tutejszej ambony? Moi drodzy, mówimy, że Bóg powołuje człowieka do siebie w najbardziej odpowiednim momencie życia. Tym najbardziej odpowiednim momentem dla świętej pamięci księdza Daniela był poranek 17 lipca. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy głosił nam wszystkich katechezę o cierpieniu i odchodzeniu. Zjednoczył wielu ludzi na modlitwie.  Choroba była mu krzyżem w tych ostatnich miesiącach. To co najwymowniejsze i najpiękniejsze, to obecność wielu osób, które towarzyszyły mu w jego krzyżowej drodze. Zmarły w swoim testamencie zawarł słowa: składam serdeczne dzięki wszystkim, którzy pomogli mi w drodze do celu, gdzie wszystko ma swój ład i sens, gdzie nie ma żadnych sprzeczności. Gdzie duch nie walczy z oporem materii. Gdzie nie istnieje lęk - cytował słowa testamentu zmarłego kapłana biskup Andrzej Kaleta. Na zakończenie homilii biskup jeszcze raz przywołał słowa z testamentu księdza Daniela Jarosińskiego. -Jeśli kogokolwiek w jakikolwiek sposób skrzywdziłem, czy zraniłem, przepraszam pokornie z całego serca i proszę o wybaczenie. Pokój Boży i jego miłość niech będą z nami. Błogosławię wszystkich i o modlitwę proszę. Do zobaczenia w ojczyźnie świętej, w domu naszego Ojca - zakończył biskup Andrzej Kaleta.        -To był wyjątkowy kapłan, niezwykle zasłużony dla Kościoła kieleckiego. Z jego odejściem nasza diecezja poniosła niepowetowana stratę - mówił w czasie pogrzebu senator Krzysztof Słoń. - Ja księdza Daniela poznałem w latach 80-tych, kiedy jako uczeń "Elektryka", czy później student Politechniki Świętokrzyskiej tutaj miałem katechezy, a później duszpasterstwo akademickie. To był niezwykle oddany człowiek, który swoją duchowością zaraził wielu młodych ludzi. To był dobry, oddany kapłan, niezwykle życzliwy. Takie podejście do drugiego człowieka zjednało mu wielu przyjaciół. Było widać, jak wiele osób dzisiaj tu przyszło, żeby go pożegnać. W oczach wielu widziałem łzy, wzruszenie. To świadczy o tym, że dla wszystkich był prawdziwym ojcem. Chociaż ostatnio dawał przykład, jak trzeba odchodzić, jak znosić cierpienie. Ale taka katecheza z jego strony dla nas wszystkich też jest potrzebna - dodał senator Krzysztof Słoń.  Dorota Kułaga
Tłumy wiernych uczestniczyły w pogrzebie księdza Daniela Jarosińskiego. Mszy świętej w parafii świętego Wojciecha w Kielcach przewodniczył ksiądz biskup Andrzej Kaleta z diecezji kieleckiej. Ksiądz kanonik Daniel Jarosiński zmarł 17 lipca w wieku 81 lat, w 58 roku kapłaństwa. Przez znaczną część swojej posługi związany był z parafią świętego Wojciecha w Kielcach. W mszy świętej pogrzebowej uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów, była też liczna delegacja z jego rodzinnej parafii w Działoszycach. -Moi drodzy, pochylając się nad trumną księdza Daniela, pragnę przywołać pełne nadziei słowa księdza Dolindo: śmierć sprawiedliwych nie jest śmiercią. To prawdziwe narodzenie. Dzień narodzin dla nieba - mówił w czasie homilii ksiądz biskup Andrzej Kaleta. Ksiądz Daniel Jarosiński urodził się 6 stycznia 1938 roku w Działoszycach w powiecie pińczowskim, w rodzinie Anny i Bonifacego Jarosińskich. Uczęszczał do szkoły podstawowej i do liceum ogólnokształcącego w Działoszycach. W 1955 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1961 roku z rąk wtedy jeszcze biskupa pomocniczego diecezji kieleckiej Jana Jaroszewicza. Przez trzy lata pracował na swoim pierwszym wikariacie w Olkuszu. 25 czerwca 1964 roku rozpoczął kapłańską posługę w parafii świętego Wojciecha w Kielcach. Był to długi wikariat, bo trwał do 2010 roku. Nie przyjął nominacji proboszczowskiej, chociaż otrzymał taką propozycję. Prawie całe swoje kapłańskie życie związał z tutejszą parafią. Zmieniali się wikariusze, zmieniali się proboszczowie, a on tutaj po prostu był, tutaj pracował. Jego praca przyniosła bogate owoce duszpasterskie - mówił w czasie homilii ksiądz biskup Andrzej Kaleta. Dodał, że dla wielu ksiądz Daniel był przewodnikiem duchowym. Jego posługa zaowocowała też wieloma powołaniami do stanu kapłańskiego i zakonnego.-Czy ktoś potrafi zliczyć godziny, które spędził w konfesjonale, w katedrze Bożego miłosierdzia? Czy ktoś pokusi się i podsumuje kazania, nauki i konferencje głoszone z tutejszej ambony? Moi drodzy, mówimy, że Bóg powołuje człowieka do siebie w najbardziej odpowiednim momencie życia. Tym najbardziej odpowiednim momentem dla świętej pamięci księdza Daniela był poranek 17 lipca. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy głosił nam wszystkich katechezę o cierpieniu i odchodzeniu. Zjednoczył wielu ludzi na modlitwie. Choroba była mu krzyżem w tych ostatnich miesiącach. To co najwymowniejsze i najpiękniejsze, to obecność wielu osób, które towarzyszyły mu w jego krzyżowej drodze. Zmarły w swoim testamencie zawarł słowa: składam serdeczne dzięki wszystkim, którzy pomogli mi w drodze do celu, gdzie wszystko ma swój ład i sens, gdzie nie ma żadnych sprzeczności. Gdzie duch nie walczy z oporem materii. Gdzie nie istnieje lęk - cytował słowa testamentu zmarłego kapłana biskup Andrzej Kaleta. Na zakończenie homilii biskup jeszcze raz przywołał słowa z testamentu księdza Daniela Jarosińskiego. -Jeśli kogokolwiek w jakikolwiek sposób skrzywdziłem, czy zraniłem, przepraszam pokornie z całego serca i proszę o wybaczenie. Pokój Boży i jego miłość niech będą z nami. Błogosławię wszystkich i o modlitwę proszę. Do zobaczenia w ojczyźnie świętej, w domu naszego Ojca - zakończył biskup Andrzej Kaleta. -To był wyjątkowy kapłan, niezwykle zasłużony dla Kościoła kieleckiego. Z jego odejściem nasza diecezja poniosła niepowetowana stratę - mówił w czasie pogrzebu senator Krzysztof Słoń. - Ja księdza Daniela poznałem w latach 80-tych, kiedy jako uczeń "Elektryka", czy później student Politechniki Świętokrzyskiej tutaj miałem katechezy, a później duszpasterstwo akademickie. To był niezwykle oddany człowiek, który swoją duchowością zaraził wielu młodych ludzi. To był dobry, oddany kapłan, niezwykle życzliwy. Takie podejście do drugiego człowieka zjednało mu wielu przyjaciół. Było widać, jak wiele osób dzisiaj tu przyszło, żeby go pożegnać. W oczach wielu widziałem łzy, wzruszenie. To świadczy o tym, że dla wszystkich był prawdziwym ojcem. Chociaż ostatnio dawał przykład, jak trzeba odchodzić, jak znosić cierpienie. Ale taka katecheza z jego strony dla nas wszystkich też jest potrzebna - dodał senator Krzysztof Słoń. Dorota Kułaga Zdjęcia Dorota Kułaga
Tłumy wiernych uczestniczyły w pogrzebie księdza Daniela Jarosińskiego. Mszy świętej w parafii świętego Wojciecha w Kielcach przewodniczył ksiądz biskup Andrzej Kaleta. Ksiądz kanonik Daniel Jarosiński zmarł 17 lipca w wieku 81 lat, w 58 roku kapłaństwa. Przez znaczną część swojej posługi związany był z parafią świętego Wojciecha w Kielcach.
od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie