Tłumy wiernych w procesjach do czterech ołtarzy w Starachowicach (zdjęcia)

Procesje to nieodłączny element uroczystości Bożego Ciała. Zawsze biorą w nich udział rzesze wiernych, które po krótszej niż zwykle Mszy Świętej ustawiają się w korowody. W dwóch starachowickich parafiach kapłanowi towarzyszyli Rycerze Kolumba. Tak uroczystą oprawę miały procesje w parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na osiedlu Południe oraz w parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Łazy. Rycerze w służbowych strojach asystowali podczas mszy świętej i procesji: nieśli baldachim oraz prowadzili księdza.

W Starachowicach trasy procesji zabezpieczali policjanci, którzy na kilku ulicach na czas przemarszu wstrzymali ruch. W okolicznych gminach utrzymaniem porządku i bezpieczeństwem wiernych zajęli się strażacy ochotnicy.

Pogoda dopisała, nie padało i nie było upalnie. Wszędzie ceremoniom Święta Ciała i Krwi Pańskiej towarzyszyły ogromne rzesze wiernych. Dziewczęta w strojach od pierwszej komunii świętej sypały kwiatki. Wierni zatrzymywali się przy każdym z czterech ołtarzy. We wszystkich parafiach trasy procesji były ładnie udekorowane. Ołtarze jak co roku przyozdabiały ścięte drzewka. Tradycją jest, że podczas mszy poprzedzającej procesję nie ma homilii, natomiast przy każdym z czterech ołtarzy jest czytana nie tylko ewangelia, ale księża również głoszą słowo do wiernych. Tego dnia Słowo Boże dociera do ogromnej rzeszy ludzi. W procesjach bardzo często uczestniczą ci, który na co dzień nie chodzą do kościoła.

Zauważyliśmy, że tradycja odrywania gałązek drzewek dekorujących polowe ołtarze jest nadal żywa. Wiele osób po procesji wracało do domów z gałązkami brzozy. Zanika za to zwyczaj przynoszenia do poświęcenia wianuszków uplecionych z kwiatów i roślin o leczniczych właściwościach: bylicy, melisy, macierzanki, rozchodnika, rozmarynu, stokrotek czy lubczyku.