To był karnawałowy bal uniwersytetu „Ponad Czasem”

Członkowie Uniwersytetu „Ponad Czasem”, skupiającego 240 osób, pokazali w czwartek, że potrafią się znakomicie bawić. Przed godziną osiemnastą do restauracji „Czardasz” na kieleckim osiedlu Sady na wielki bal karnawałowy przybyło ponad sto osób. Kobiety z nienagannymi, fantazyjnymi fryzurami w długich balowych sukniach witali w drzwiach przystojni panowie z kotylionami w kapeluszach. - Każdy kotylion ma przypisany odpowiedni numerek po to, żeby para się odnalazła i mogła zatańczyć na początek poloneza, a potem inne romantyczne kawałki - informował Krzysztof Rzesiowski. - Mnie się poszczęściło, mam wspaniałą żonę, może między innymi uczestnikami naszego balu dziś zaiskrzy. - Sprzyja temu świetna muzyka i serdeczna atmosfera.

Spragnieni tańców

Bożena Rusiowska, organizatorka balu zapowiedziała, że będą różne niespodzianki, konkursy, wybór króla i królowej balu i pokaz tanga argentyńskiego. Już pierwsze chwile zabawy pokazały, że kielczanie niezależnie od wieku są spragnieni tańców i dobrej zabawy. Parkiet błyskawicznie zaludnił się wirującymi parami. Gdy usłyszeli słowa piosenki Zenka Martyniuka „Przez twe oczy zielone” zaczęli nie tylko tańczyć, ale i śpiewać. Hanna Radziejewska mówiła, że na taki bal warto było czekać cały rok. - Dziś coraz trudniej o elegancję i dobre maniery - podkreślała. Zebrani byli tak pełni wyrazów uznania dla twórczyni całego Uniwersytetu „Ponad Czasem” Niny Łucak, że w pewnym momencie hucznie odśpiewali dla niej sto lat.

Pomocni i oddani

Prezes zarządu Nina Łucak cieszyła się z akceptacji przedsięwzięcia, które stworzyła i dziękowała innym członkom za codzienną pomoc. Wymieniła Jana Jarząba, który zawsze stawia do dyspozycji swój samochód, był pomocny podczas niedawnej przeprowadzki biura Uniwersytetu do Internatu Zespołu Szkół Elektrycznych. Tam można zgłaszać się z wszelkimi sprawami. - Dużo pomagają nam Kazimiera Moglewska i Zofia Górecka, w księgowości, pisaniu protokołów- mówiła Nina Łucak - Działamy dopiero rok, szkoła ciągle rozwija się, moglibyśmy przyjąć jeszcze sześćdziesiąt osób. Prezes Nina Łucak chciałaby podkreślić to, że wszyscy członkowie zarządu działają społecznie i w czasach, w których króluje materializm robią to chętnie, bez narzekania.

Ogrodnictwo i zdrowie

Członkinie Uniwersytetu, z którymi rozmawialiśmy tylko w przerwie zabawy, nie chciały opuścić żadnego kawałka, ich nogi same rwały się do tańca, zdradziły, że najbardziej lubią chodzić na wycieczki, gimnastykę w basenie, zajęcia z ogrodnictwa i bardzo ciekawe wykłady o przeróżnej tematyce. Z kolei panowie są zadowoleni z możliwości nauczenia się obsługi, komputera, tabletu czy komórki, do gustu przypadły im też zajęcia z promocji zdrowia, które odbywają się co dwa tygodnie. - Chętnie dowiadujemy się jak zapobiegać chorobom - mówi Krzysztof Rzesiowski. - Później możemy przekazać tę wiedzę naszym znajomym. Sporo osób uczy się też języka angielskiego, bo niektórzy z nas mają dzieci za granicą, albo sami podróżują.

Krystyna Wdowicz, która zapisała się na Uniwersytet na samym początku jego istnienia, znalazła dla siebie wiele ciekawych zajęć, a przy tym mając zdolności organizacyjne sama pomaga przy tworzeniu wielu inicjatyw. - W najbliższym czasie planujemy zrobić imprezę integracyjną z członkami Uniwersytetu III Wieku - mówi. - Jesteśmy w podobnym wieku i chcemy się bliżej poznać.