Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"To była walka na serca". Małgorzata i Waldemar Wasiak z Kielc grają z Orkiestrą dla synów

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Niezwykły, pełen magii 28. Finał wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sprawił, że emocje wciąż nie opadły. Rekord znów został pobity, a zebrane środki tradycyjnie zostaną przekazane na zakup sprzętu medycznego. Jednym z uczestników finału był Waldemar Lesiak, przedsiębiorca z Kielc oraz jego żona Małgorzata. Małżeństwo ma szczególne powody, by co roku hojnie zasilać konto fundacji.

Małgorzata i Waldemar Lesiakowie grają z wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy już od 25 lat. Od 23 lat ich motywacja jest ogromna. Wszystko ma związek z ich dwoma synami – Pawłem i Tomaszem.

„Orkiestrowe dzieci”
- Bliźniaki urodziły się w 30. tygodniu ciąży. W skali Apgar otrzymały bardzo mało punktów, szczególnie jeden z nich, młodszy – opowiada pani Małgorzata. - Było duże zagrożenie zdrowia, ale i momentami życia. Już wtedy w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach stał sprzęt oklejony czerwonymi serduszkami. To dzięki niemu oraz wspaniałemu personelowi daliśmy radę. Gdyby nie to, nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się stać – dodaje pani Małgorzata i zaznacza, że szczególnie wdzięczna jest doktor Chojnackiej. - Mieszkaliśmy wtedy naprzeciwko szpitala na Prostej. Gdy bliźniaki wróciły do domu to pani doktor wciąż bardzo nam pomagała. Bywało, że tylko zarzuciła płaszcz i już u nas była. Takie wsparcie otrzymywaliśmy bardzo długo. Obecnie mamy trzech synów. Wszyscy są zdrowi i jesteśmy z nich bardzo dumni – podkreśla nasza rozmówczyni.

Państwo Lesiakowie czują, że mają dług wobec wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. I co roku starają się go spłacać. - Dla nas granie jest pewnego rodzaju rytuałem. Po porannej kawie wychodzimy na miasto i bierzemy udział w licytacjach, które mają miejsce na scenach ustawionych w centrum. Przy okazji wrzucamy datki do puszek wolontariuszy. Bierzemy również udział w finałowej licytacji w Kieleckim Centrum Kultury – opowiada pan Waldemar.

„Liczy się sama pomoc, nie przedmiot”
To właśnie tam udział państwa Lesiaków jest naprawdę zauważalny. Jak sami przyznają, w licytacji biorą udział bez konkretnego nastawienia. - Oczywiście wcześniej oglądamy wystawione przedmioty, ale to nie one są tu najbardziej istotne. Liczy się tylko to, że pomagamy i wspieramy fundację – zaznacza pan Waldemar. - Oczywiście chcielibyśmy, żeby te wylicytowane przedmioty były dla nas fajnymi pamiątkami. Czyli stawiamy na te, które są efekty czyjejś pracy i włożonego serca. To może być fotografia, obraz, książka czy rękodzieło. Mogę nawet podać przykład, ponieważ jednym z moich „łupów” są ręcznie wykonane muchy z materiałów z odzysku. Naprawdę ich używam, bo podoba mi się sam zamysł i filozofia recyklingu, a także ich wykonanie. Pewnie nie zdecydowałbym się na wylicytowanie na przykład wycieczki do Egiptu, bo wolę rzeczy namacalne, które przekazują jakąś historię. Ale znów podkreślam, że najważniejsze jest samo wsparcie – podkreśla rozmówca.

Na pytanie czy do licytacji przygotowywany jest konkretny budżet, państwo Wasiakowie odpowiadają, że działają bardzo spontanicznie. - Nie jesteśmy ani zdesperowani w tych licytacjach, ani nie mamy jakiejś konkretnej granicy. Sama atmosfera jaka panuje podczas licytacji jest niesamowita. Kilkaset osób pojawia się w jednej sali i próbuje wylicytować przedmioty, z których kwota pójdzie na pomoc innym. To jest walka na serca. Nikt nie robi tego na pokaz, czy na siłę – tłumaczą państwo Lesiakowie.

W tym roku nasi rozmówcy wylicytowali między innymi piękne obrazy, książki, czy też klimatyczne zdjęcie. - Myślę, żeby w korytarzu zrobić taką galerię z przedmiotów wylicytowanych na Orkiestrze. Będzie nam to przypominało, że warto pomagać – zaznacza pan Waldemar.

W tym roku dla najmłodszych
Przypominamy, że w tym roku Fundacja zbierała środki na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia i zdrowia dzieci potrzebujących różnego rodzaju operacji. Chirurdzy wszystkich specjalności dzień i noc w całej Polsce ratują życie tych dzieci. Orkiestra skupiać się będzie przede wszystkim na takich dziedzinach medyny dziecięcej jak chirurgia ogólna, kardiochirurgia czy neurochirurgia. Do sprzętu jaki zamierza kupić należą lampy operacyjne, stoły operacyjne, diatermie, aparaty do znieczulenia, sprzęt monitorujący, urządzenia teletransmisyjne, aparaty RTG z ramieniem C, zestawy endoskopowe.

Cel Finału obejmuje także zakup wyposażenia dla oddziałów intensywnej terapii pooperacyjnej. W ich przypadku planowane są zakupy inkubatorów, monitorów, respiratorów, a także strzykawek automatycznych i objętościowych. Ponadto, zarówno dla sal operacyjnych, jak i oddziałów pooperacyjnych, niezbędne będą zakupy ultrasonografów i echokardiografów. - Wybór tematu Finału to sprawa, nad którą zawsze pochylamy się długo i w szerokim gronie, konsultując z wybitnymi specjalistami z dziedziny medycyny. Temat, który wybraliśmy na 28. Finał dotyczy niezwykle istotnego, a nieco zapomnianego obszaru w polskiej służbie zdrowia. Widzimy to w dziesiątkach próśb o wsparcie, jakie dostajemy ze szpitali w całej Polsce – mówi Jurek Owsiak, prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie