Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To były wyjątkowe chwile - biskup Florczyk wspomina śmierć Jana Pawła II

Dorota Kułaga
O dwunastej rocznicy odejścia Jana Pawła II do Domu Ojca, która przypada w niedzielę, 2 kwietnia, rozmawiamy z biskupem Marianem Florczykiem z diecezji kieleckiej.

Zobacz także: Uroczystości w Masłowie. Wspominali Jana Pawła II

Pierwsza uroczystość upamiętniająca tamto wydarzenie odbyła się w piątek w Masłowie.

Tak. Najpierw modliliśmy się na wspólnej mszy świętej, a później odbyła się Droga Krzyżowa, zakończona odśpiewaniem „Barki”. Ci, którzy przeżywali to wydarzenie w 2005 roku pamiętają, że smutna wiadomość o śmierci papieża zgromadziła nas w jedną wspólnotę. Ludzie zbierali się w kościołach i modlili się. Wtedy właśnie kilka tysięcy osób przyjechało na lotnisko w Masłowie. To miejsce nie było przypadkowe, bo przecież 3 czerwca 1991 roku Jan Paweł II celebrował tam mszę świętą i powiedział proroczą homilię o rodzinie, o budowaniu jej na wartościach. Po śmierci papieża na tym lotnisku ułożono 100-metrowy krzyż ze zniczy. To było wielkie przeżycie. Ludzie zgromadzili się spontanicznie. W ogóle po odejściu naszego Ojca Świętego było wiele wzniosłej spontaniczności.

Wspomniał ksiądz biskup o 2 kwietnia 2005 roku. Dokładnie o godzinie 21.37 Jan Paweł II wrócił do Domu Ojca. Pewnie często ksiądz biskup wraca myślami do tych chwil.

Od razu po wiadomości o śmierci Jana Pawła kupiłem bilet i udałem się do Rzymu. To, co tam przeżyłem do tej pory jest jednym z najważniejszych wydarzeń w moim życiu. Kilka lat spędziłem w Rzymie, bo tam studiowałem, ale takich tłumów z całego świata nigdy nie widziałem. Ciężko było się dostać na Plac Świętego Piotra. Kiedy wreszcie tam dotarłem, uświadomiłem sobie, że chyba nie wejdę do Bazyliki świętego Piotra, żeby pomodlić się przy trumnie. Ludzie czekali po 18-20 godzin. Były tysiące osób, wielu było też młodych ludzi. Wtedy wstąpiła we mnie niezwykła nadzieja, że nie jest tak źle na świecie, skoro jest tyle młodych osób, które zostawiły wszystko - studia, pracę i spontanicznie przyleciały do Rzymu. Spali na ulicach. Pięknie zachowywali się też mieszkańcy Rzymu. Dawali koce, wodę, chętnie służyli pomocą, jak ktoś jej potrzebował. To było bardzo wzruszające. Obliczono, że w dniach śmierci i pogrzebu Jana Pawła II kilka milionów ludzi przeszło przez Plac Świętego Piotra.

Na pogrzebie też były tłumy. Już wtedy ludzie skandowali „Santo subito!”, czyli święty natychmiast.

To był spontaniczny okrzyk „Santo subito!”. Ludzie spontanicznie przynieśli transparenty z takim napisem. I zaczęli krzyczeć. To był szok. I później ten wiatr wiejący na placu. Jak się doświadczyło tego na miejscu, to ciarki przechodziły. Wiatr, który zadzierał ornaty, potem skumulował się na trumnie. Każdy chyba pamięta te odkrywane karty ewangelii leżącej na trumnie. A jak się zerknęło na balkony Watykanu, dumnie powiewała biało-czerwona flaga. Chyba siostry ją tam umieściły. Na Placu Świętego Piotra było bardzo dużo biało-czerwonych flag. To było niezwykłe zjawisko. Z jednej strony można to odbierać jako zwycięstwo Polski, z drugiej jako wskazówki, które Pan Bóg dawał przez symboliczne czytanie ewangelii i pokazanie, kto odszedł, co dla Jana Pawła II było w życiu najważniejsze. I ta straszna żałoba. Wstrząs całego świata. Takiego pogrzebu już chyba nigdy nie będzie. Miliony na miejscu i przed telewizorami.

Wiem, że jak tylko ksiądz biskup ma czas i jest w Rzymie, to codziennie modli się przy grobie Jana Pawła II.

Jeżeli jestem w Rzymie, to każdego dnia staram się być przy grobie Jana Pawła II. Tam zawsze modlą się tłumy. Ostatnio rozmawiałem z Włochami. Z sentymentem wspominają naszego papieża. Jako wielkiego człowieka, wspaniałego, ludzkiego, ale i Bożego Ojca Świętego. Ludzie tam przychodzą, oczekują jakiejś pomocy. Myślę, że każdy, kto modlił się do Jana Pawła II, doświadczył tej pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie