To historyczna chwila - złodziei puściliśmy wreszcie w skarpetkach

Ta historyczna chwila nie wiedzieć czemu, przeszła w Polsce bez echa. Tylko my, w Echu o tym piszemy. Polskie państwo stanęło wreszcie na nogi i zaczęło funkcjonować nie tylko teoretycznie, jak powiedział kiedyś potomek twórcy „Quo Vadis”. Po 30 latach spełniła się zapowiedź Lecha Wałęsy, że „złodziei puści w skarpetkach”. Bez fleszów i kamer, spektakularnych zatrzymań, ale po cichutku, obietnicę naszego noblisty wypełnili skromni Rycerze Dobrej Zmiany. Pogonili panoszące się po Rzeczypospolitej złodziejstwo obcego autoramentu (wiadomo przecież, że prawdziwy Polak nigdy by nic nikomu, a Ojczyźnie w szczególności, nie ukradł). Za to im chwała. Jeszcze większa - że odebrali im ukradzione. I co z tymi miliardami zrobili? Schowali do szuflady? Umieścili na szwajcarskich kontach? Nakupili ośmiorniczek? Otóż nie. Wzorem Janosika co do grosza rozdali ubogim. Jest 500+, Mieszkanie + (na razie słabo idzie, ale miliony przytulnych mieszkanek jeszcze zobaczymy!). Teraz będzie Piątka Kaczyńskiego - drugie 500+, pekaesy w każdej wsi i wiele innych dobroci. Rządzący zapowiadali, że i na to pieniądze się znajdą. Wystarczy odebrać złodziejom to, co nakradli. Stety - niestety, okazało się, że Rząd Prawa i Sprawiedliwości odebrał łotrom już wszystko. Nie została im nawet złotóweczka na czarną godzinę. Ale w odróżnieniu do totalnej opozycji PiS słowa dotrzymuje. I te kolejne miliardy skądś załatwi. Jak się dowiedzieliśmy, jest gotów na wielkie poświęcenie - w trosce o Polki i Polaków zwiększy zadłużenie kraju! To powinno wszystkich uspokoić. Niemcy i Rosja wypłacą nam w końcu wojenne reparacje, Żydzi zwrócą zagrabione złoto i wyjdziemy na swoje. Już na poważnie, to rozdawnictwo zaczyna budzić niepokój nawet tych, co się na ekonomii słabo znają. Co najgorsze, opozycja poszła tą samą drogą i zapowiada, że da tyle samo, tylko lepiej i mądrzej. Tyle, że opozycja nie jest tak znów przywiązana do swoich obietnic. Ale jaka to pociecha?