75-latek z gminy Baćkowice z dyżurnym opatowskiej policji skontaktował się w piątek przed południem. Mówił, że martwi go samopoczucie starszego pana, od którego kupował miód. Nie znał ani nazwiska, ani adresu mężczyzny, orientował się tylko mniej więcej, z której może być części powiatu.
- Dyżurny razem z dzielnicowym wytypowali, o jakiego mężczyznę może chodzić – opowiada Katarzyna Czesna-Wójcik, rzecznik prasowy opatowskiej policji.
Do starszego pana, jak się okazało 94-latka z gminy Opatów, ruszył dzielnicowy. Starszy mężczyzna rzeczywiście nie był w najlepszej kondycji.
- Dzielnicowy powiadomił syna 94-latka i wezwał karetkę – wyjaśnia policjantka. Medycy przebadali staruszka, dali mu leki, na szczęście nie było potrzeby hospitalizacji.
- Czasami wystarczy tak niewiele, by zrobić tak wiele. To taka piękna postawa, kiedy ktoś zwraca uwagę na to, jak się czują inni, nie przechodzi obojętnie, pomaga. Nic to nie kosztuje, a może uratować życie. W tej historii 75-latek z gminy Baćkowice pokazał wszystkim, jak trzeba się zachowywać, świetnie się spisali także dyżurny z dzielnicowym, którzy mimo skąpych informacji zdołali ustalić adres starszego pana, tak by pomoc mogła nadejść na czas – mówi Katarzyna Czesna-Wójcik.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?