CZYTAJ TEŻ: Szok! Wyciekła rozmowa wicedyrektor Zespołu Szkół numer 3 w Kielcach dotycząca protestów kobiet! Olbrzymia fala nienawiści
Przypominamy, że ogromne poruszenie i gigantyczną falę krytyki pod adresem wicedyrektor Zespołu Szkół numer 3 w Kielcach, Anity Hakowskiej wywołało udostępnienie w internecie fragmentu jej rozmowy z inną kobietą, dotyczącej protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującej aborcji nawet w przypadku ciężkiego uszkodzenie płodu. Pani wicedyrektor w wulgarny sposób miała skomentować zdjęcie kobiety popierającej strajki: - Weź parasolkę, otwórz w c****u, leć na ulicę" - miała napisać Anita Hakowska, co zszokowało wszystkich.
Po publikacji wpisu w internecie na panią wicedyrektor spadła lawina hejtu, większość internautów dosłownie zlinczowała kobietę w swoich komentarzach. Dziś Anita Hakowska znalazła siłę, żeby przedstawić swoje wyjaśnienia za pośrednictwem "Echa Dnia". Z oświadczenia kobiety wynika, że stała się ofiarą oszusta, bo to nie ona napisała wulgarną wypowiedz. - Bez mej wiedzy i zgody wysłane zostały z mojego komunikatora wiadomości, których skandaliczna treść i kształt językowy nigdy nie wyszedłby spod mojej ręki - zapewnia Anita Hakowska.
Oświadczenie wicedyrektor Anity Hakowskiej publikujemy w całości
Od sobotniego wieczoru wszelkie internetowe fora i profile wypełniały reakcje na bardzo niestosowną, ujawnioną w przestrzeni publicznej wiadomość. Ogrom nienawiści, złorzeczeń, prezentowania i komentowania w sieci mojego prywatnego wizerunku osiągnął niespotykaną, jak na nasze miasto skalę.
Brakowało tam tylko jednego głosu… mojego. Dziś korzystam z możliwości wypowiedzenia się na temat tej dramatycznej sytuacji. Zostałam już surowo osądzona ale pomimo tego pragnę wyjaśnić, że do owego skandalicznego zdarzenia doszło bez mego udziału i świadomych działań. Od dłuższego czasu posługiwałam się użyczonym mi telefonem. Używając go, zainstalowałam na nim aplikacje m.in. facebook, messenger. W sobotni wieczór telefon wrócił do właściciela. Nie usunęłam uprzednio danych z tych aplikacji. Nie przypuszczałam, że mogę stać się ofiarą złośliwego żartu.
Bez mej wiedzy i zgody wysłane zostały z mojego komunikatora wiadomości, których skandaliczna treść i kształt językowy nigdy nie wyszedłby spod mojej ręki. Ingerencja przez osobę trzecią w moje aplikacje, a przede wszystkim komunikator Messenger i podjęte tam działania doprowadziły do dramatycznej sytuacji, która w znaczący sposób zaciążyła na moim życiu. Głęboko ubolewam nad tym faktem, którego szczegóły zawarłam w piśmie do władz oświatowych.
Natychmiast po tym godnym ubolewania zdarzeniu, którego zaistnienia nie byłam świadoma,stałam się ofiarą niewyobrażalnej fali hejtu. Najgorsze życzenia, obelgi kierowane były do mnie z każdego możliwego portalu.
Oświadczam zatem, iż stanowczo odcinam się od skandalicznych treści przesłanych przez osobę trzecią z mojego komunikatora w dniu 24.10.20. Działo się to bez mojej wiedzy i zgody. Nie jestem autorką tych słów , nie miałam wpływu na treści , które przekazane zostały w tych wiadomościach.
Nigdy nie pozwoliłabym sobie na takie sformułowania, nie przyszłoby mi do głowy podejmować w ogóle jakąkolwiek konwersacje z obcymi osobami. Forma i treść owych wiadomości jest dalece niewłaściwa.
Fakt, iż utożsamiane są one z moja osobą, jest dla mnie dramatem.
Przeczę zatem, iż mogłabym być autorem treści owych wiadomości, które budzą we mnie głęboki niesmak. Dowody na to, że padłam ofiarą ingerencji w moje konta przedstawię władzom oświatowym. Ubolewam nad zaistniałą sytuacją a uczucie przerażenia tym, jak łatwo można zniszczyć człowieka, towarzyszyć mi będzie bardzo długo - wyjaśnia Anita Hakowska.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?