Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Kwiecień o plusach i minusach igrzysk w Rio

/dor/
Tomasz Kwiecień wrócił z igrzysk w Rio de Janeiro.
Tomasz Kwiecień wrócił z igrzysk w Rio de Janeiro. Archiwum prywatne
Pochodzący z Pińczowa Tomasz Kwiecień, prezes Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego, wrócił z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Zapytaliśmy go o wrażenia z pobytu na tej imprezie, zarówno sportowe, jak i pozasportowe.

Zacznijmy od spraw organizacyjnych. Do Polski **docierało sporo negatywnych opinii, jeśli chodzi o **logistykę.

I mogę to potwierdzić. Wcześniej byłem na igrzyskach w Pekinie i Londynie. Ale rozmawiałem też z trenerem Andrzejem Kijowskim, on od Barcelony był na wszystkich igrzyskach. I potwierdził, że to była najgorsza olimpiada od strony logistycznej. My akurat mieliśmy prostą drogę z wioski olimpijskiej na strzelnicę, trudno było zabłądzić. Ale inne ekipy miały duże problemy. Zdarzało się tak, że kierowca autobusu wyjechał z wioski, pojeździł dwie, trzy godziny i stanął, bo nie wiedział, gdzie jest. I dopiero zaczął dzwonić, żeby go ktoś odpowiednio pokierował. Zawodnicy trochę narzekali też na żywienie, było jednostajne, nie było specjalnego wyboru. O warunkach zakwaterowania już było tyle powiedziane i napisane, że nie ma się co nad tym rozwodzić. Było - minęło. Jeśli chodzi o obiekty sportowe, to były dobrze przygotowane. Klimat jaki jest w Rio, każdy wie. Nie było szczególnych anomalii. Temperatura była między 20 i 30 stopni. Oczywiście, przeważają wrażenia pozytywne, chociaż na żadnych z poprzednich igrzysk, na których miałem okazję być, nie było tylu negatywnych. Wspomnę jeszcze o różnego rodzaju wymuszeniach i kradzieżach, głównie na ulicach. Pod tym względem nie było fajnie.

Jeśli chodzi o stronę sportową, to reprezentacja **Polski zdobyła 11 medali. Tym razem „krążka” nie ustrzeliła Sylwia Bogacka, wicemistrzyni olimpijska z Londynu. **

Tym razem coś zawiodło. Zespół metodyczno-szkoleniowy będzie się teraz zastanawiał nad tym, co nie wypaliło, szczególnie u Sylwii Bogackiej i Agnieszki Nagay, bo wydawało się, że one są pewne wejścia do finału. Trzeba natomiast odnotować bardzo dobry start dwóch naszych najmłodszych zawodniczek - Oli Jarmolińskiej, która startowała w konkurencji skeet i Klaudii Breś w pistolecie pneumatycznym i sportowym. Obydwie są młode, dopiero co zostały seniorkami, były jednymi z najmłodszych zawodniczek na igrzyskach w strzelectwie i znalazł się na 11 i 15 miejscu. Jestem z nich bardzo zadowolony. Pierwszy poważny start na tak ważnej imprezie wypalił, trema ich nie „zjadła”.

Kończą się jedne igrzyska i zaczyna się akcja **Tokio**

Oczywiście. Już zaczynają się przygotowania do Tokio. Jeśli chodzi o pistolet kobiet, to w tej dyscyplinie mamy mocną obsadę młodych zawodniczek. Są jeszcze Joasia Tomala z Floty Gdynia i Agata Nowak ze Świtu Starachowice, najmłodsza w tym gronie. Mają szansę walczyć o zdobycie przepustki. Zobaczymy jak będzie, do Tokio są jeszcze cztery lata. W tym czasie dużo może się zmienić. Jeżeli te dziewczyny nie zrezygnują ze sportu, to mają szanse walki o start na kolejnych igrzyskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie