Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Strząbała: Musi się coś poprawić

Paweł KOTWICA [email protected]
Trenerzy kieleckiego zespołu Tomasz Strząbała (z lewej) i Bogdan Wenta muszą coś poprawić w grze swojej drużyny, a czasu nie mają wiele.
Trenerzy kieleckiego zespołu Tomasz Strząbała (z lewej) i Bogdan Wenta muszą coś poprawić w grze swojej drużyny, a czasu nie mają wiele. Sławomir Stachura
- Podstawowy błąd, który popełniliśmy, był taki, że daliśmy Duńczykom grać w szybkim tempie i sami chcieliśmy grać w takim samym - mówi o niedzielnym meczu w Kopenhadze drugi trener piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce, Tomasz Strząbała. Nasza drużyna przegrała pierwszy mecz w tym sezonie, ulegając w spotkaniu Ligi Mistrzów duńskiemu KIF Kolding Kopenhaga 24:29.

Paweł Kotwica: * Oglądał pan już mecz z Kopenhagi z odtworzenia?
Tomasz Strząbała: - Na razie tylko pierwsze 20 minut, które jednak sporo mówią o naszej grze w całym meczu. Poza tym dość chłodno patrzyłem na mecz w Kopenhadze, więc mam sporo obserwacji.

* Jakie wnioski?
- W tym czasie popełniliśmy dużo błędów w ataku, a przeciwnicy mieli z tego sześć kontrataków, głównie z lewego skrzydła. Cztery skończyły się bramkami.

* Umożliwianie duńskim zespołom gry z kontrataku to zwykle udana próba samobójcza...
- Podstawowy błąd, który popełniliśmy, był taki, że daliśmy Duńczykom grać w szybkim tempie i sami chcieliśmy grać w takim samym. To spowodowało błędy, bo obrona rywala była bardzo agresywna. Powinniśmy grać wolniej, konsekwentniej, sami narzucać własne tempo. Tej konsekwencji nie brakowało Koldingowi, oni spokojnie czekali na dobrą okazję. Udało się im zdobyć bramkę, albo nie. Jeśli nie, odrabiali to w obronie. A 18 strat w całym meczu nie zdarzyło nam się już dawno. Do tego doszła słaba gra w obronie. Sami nie potrafiliśmy grać kontratakiem. W naszym wykonaniu wymaga on kilku podań, a Duńczycy szybko wracali do obrony, uniemożliwiając nam to. Natomiast ich kontry to było jedno podanie i rzut.

* Z czego wynika ta słabsza forma, są jakieś problemy fizyczne?
- Ciągle powtarzamy, że zawodnikom po powrocie ze zgrupowań reprezentacji brakuje na boisku wspólnego języka. To powoduje, że nie ma rytmu gry. Potrafimy zagrać kilka minut mocno w obronie, wykonać kawał roboty, odzyskać piłkę, rzucić dwie, trzy bramki z rzędu, a potem oddać trzy za darmo. Tak było w Kwidzynie. Szczerze mówiąc wolałbym przegrać ten mecz, niż ten w Kopenhadze. Konsekwencje tego byłyby mniej dotkliwe, te punkty można by odrobić. Stratę w Lidze Mistrzów będzie odrobić trudniej i pierwsze miejsce w grupie nieco się od nas oddaliło.

* Ale problem dotyczy również tych graczy, którzy nie wojażowali z reprezentacjami.
- Zgadza się, ale normalnie pracował w tym czasie tylko Grzesiek Tkaczyk. Krzysiek Lijewski i Mateusz Jachlewski leczyli drobne urazy, a Michał Jurecki wrócił w trakcie zgrupowania z kontuzją i praktycznie nie trenował w ogóle.

* A może po wygranym meczu z THW Kiel drużyna za bardzo uwierzyła, że jest niepokonana?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, czasem ciężko jest dotrzeć do głów zawodników.

* Może taki zimny prysznic przyda się drużynie?.
- Ta sytuacja się powtarza. W poprzednim sezonie było to samo w Płocku, mecz odbywał się od razu po przerwie reprezentacyjnej. Nasza gra wyglądała wtedy katastrofalnie i przeciwnik zlał nas, jak chciał. W Kopenhadze była powtórka.

* Uda się coś poprawić do niedzielnego, rewanżowego meczu z KIF?
- Musi się coś poprawić, bo jeśli Duńczycy utrzymają taki poziom gry, jak w pierwszym meczu i będą grać tak twardo w obronie, a wszystko wskazuje na to, że tak będzie, będą to dla nas niezwykle trudne zawody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie