Utrata krwi po ciosach butelką w głowę, była przyczyną śmierci kielczanki, której ciało znaleziono nocą ze środy na czwartek w mieszkaniu w centrum Kielc - wynika z sekcji. Zarzut zabójstwa usłyszał 80-letni przyjaciel ofiary. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Informowaliśmy o tych dramatycznych wydarzeniach. Przypomnijmy, nocą ze środy na czwartek krótko po północy do oficera dyżurnego kieleckiej policji zatelefonował 80-latek mieszkający z pobliżu ulicy Targowej.
- Dysponujemy zapisem tej rozmowy - mówi prokurator Beata Zielińska-Janaszek, szef Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód i dodaje: - Mężczyzna opowiedział wszystko, co się stało. Jak mówił, w czwartkowy wieczór doszło do kłótni o pieniądze między nim, a 54-letnią znajomą. Przyznał, że rozbitą butelką zadał kobiecie ciosy głowę. Potem oboje położyli się spać. Gdy nocą się przebudził i stwierdził, że kobieta nie daje znaków życia, zatelefonował na numer alarmowy. Poprosił, by przyjechali policjanci, karetka i prokurator.
W mieszkaniu 80-latka policjanci znaleźli ciało kobiety z ranami głowy. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była utrata krwi w wyniku odniesionych ran głowy. Mężczyzna miał w chwili zatrzymania ponad promil alkoholu w organizmie.
Gdy wytrzeźwiał, szczegółowo opowiedział śledczym o wydarzeniach czwartkowego wieczoru. W piątek usłyszał zarzut zabójstwa, a prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?