Tragicznie ciepła zima

Dla dostawców energii tegoroczna zima jest tragicznie ciepła. - Jeden stopień więcej na zewnątrz oznacza o 5 procent niższą sprzedaż ciepła - mówi Paweł Urban, prezes Miejskiej Energetyki Cieplnej w Ostrowcu Św., który z niecierpliwością czeka na prawdziwą zimę.

Tymczasem różnice między tegoroczną a ubiegłoroczną zimą są w Ostrowcu ogromne. W grudniu 2003 roku średnia temperatur wynosiła -1,46 stopnia C, w grudniu 2004 roku +2,27 stopnia C. Jeszcze większe dysproporcje zapowiada styczeń. Ubiegłoroczny był na znaczącym minusie (średnio -4,9 stopnia C), tegoroczny, według prognoz, będzie na znacznym plusie (+3,6 stopnia C). - Dla nas są to różnice ogromne - dodaje prezes Urban.

Dla producentów energii tak ciepła zima może oznaczać katastrofę finansową i cała nadzieja w tym, że tej zimy jeszcze będzie mróz. - Jeszcze jesteśmy na plusie - zapewnia prezes Urban. - Dobra sytuacja spółki jest efektem kilku zabiegów, jakie przeprowadzono w MEC przed tegorocznym sezonem grzewczym. Przede wszystkim latem skutecznie negocjowano ceny węgla, które stanowią ponad jedną trzecią kosztów spółki. Redukcji o 36 osób uległa załoga, natomiast rynek sprzedaży został powiększony o 10 procent. - MEC dostarcza obecnie ciepło także do osiedli w dolnej części miasta, które dotychczas obsługiwała ciepłownia ze Starego Zakładu - wyjaśnia prezes Urban.

Dodatniego bilansu spółki nie powinna przekreślić nawet 10-procentowa podwyżka cen węgla, którą wprowadzono od stycznia. Na placu MEC znajduje się jeszcze 12 tys. ton węgla, który wystarczy na miesiąc. Od lutego spółka będzie musiała nabyć paliwo już po nowych, wyższych cenach. Co najwyżej obniży to wynik, ale zostaniemy na plusie - przekonuje prezes Urban.