Jak wynika ze wstępnych ustaleń honda civic, którą jechał 29-letni policjant w czasie wolnym od pracy, na łuku drogi zjechała na pobocze uderzyła w ogrodzenie posesji i zatrzymała się na dachu.
- Nasze dwa zastępy dojechały na miejsce niemal równocześnie z karetką pogotowia - mówił Bogusław Karbowniczek, rzecznik prasowy sandomierskiej straży pożarnej. - Lekarz pogotowia niestety stwierdził zgon kierowcy.
Policjanci, którzy po chwili dotarli, w kierowcy rozpoznali swego kolegę po fachu - policjanta z Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. Mężczyzna jechał swoim prywatnym samochodem. 29-latek w policji pracował od siedmiu lat, ostatnio w ogniwie patrolowym jako przewodnik psów służbowych. Miał rodzinę.
- Zdarzyła się tragedia, zginął nasz kolega, w takiej jednostce jak nasza wszyscy się dobrze znamy - mówił Jacek Kulita, oficer prasowy sandomierskiej policji.
Prokurator, który przybył na miejsce zbada przyczyny i okoliczności tego wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?