Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Brosz po meczu z Lechią: - To zwycięstwo dedykujemy kibicom

Sławomir Stachura
Po wygranym 4:2 meczu z Lechią Gdańsk, zadowolony był trener Korony Kielce Marcin Brosz. Kielczanie odnieśli dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie w Kielcach, po tym jak na inaugurację rozgrywek wygrali na Kolporter Arenie z Jagiellonią Białystok 3:2.

- Długo nasi kibice czekali na taki mecz i dedykujemy im to zwycięstwo. Byli z nami i czuliśmy to wsparcie – mówił Marcin Brosz. - Mecz miał kilku cichych bohaterów. Pierwszy to Zbyszek Małkowski, który regulował tempo i mówił kiedy ją przyśpieszyć. Drugi to Bartek Rymaniak, który miał niełatwe zadanie, bo debiutował i grał na stronie Haraslina i Peszki. Doznał urazu mięśnia czworogłowego i powinien zejść już przerwie. Ale grał na własną odpowiedzialność. Pokonaliśmy dziś zespół, który ma w swoich szeregach wielu reprezentantów Polski i za to należą się pochwały dla drużyny – dodał.

Szkoleniowiec Korony chwalił też autora trzech goli Hiszpana Airama Cabrerę.
- Jak przychodził do Kielc, to pytaliście czy będzie wzmocnieniem. Mówiłem wtedy, że swoją prawdziwą klasę Airam pokaże dopiero za około pół roku. I jest to już inny Cabrera, choć na razie gra na 40 procent możliwości. Z każdym kolejnym meczem powinno być jeszcze lepiej. Na to spotkanie przyjechała do niego rodzina, a to ważne. Airam gra już inaczej niż kilka miesięcy temu, inaczej porusza się na boisku, współpracuje z partnerami. Ale by do tego dojść potrzebny był czas – stwierdził trener Brosz.
Trener Brosz dziękował też Przemkowi Trytko, którego przed meczem oficjalnie pożegnali prezes Korony Marek Paprocki i pełnomocnik zarządu do spraw sportowych Arkadiusz Bilski. Trytko przenosi się do zespołu z Kazachstanu i będzie tam grał przez najbliższe 9 miesięcy.
Przemek zawsze był przykładem dla pozostałych piłkarzy i zawsze dawał z siebie wszystko w meczach i na treningach. Dziękujemy ci Przemek – powiedział trener Brosz.

Szkoleniowiec gości Piotr Nowak przyznał, że niepotrzebnie jego zespół zrobił dwa rzuty karne, który miały wpływ na przebieg spotkania.

- Te dwa karne, po głupich sytuacjach były zupełnie niepotrzebne. One zaważyły na losach meczu. Po 20 minutach opanowaliśmy nerwy i złapaliśmy rytm, stworzyliśmy też kilka okazji, które powinniśmy wykorzystać. Potem jednak znów źle weszliśmy w drugą połowę, a czerwona kartka nie była potrzebna. Choć graliśmy w osłabieniu, to muszę pochwalić zespół za to, że podjął walkę, zdołał jeszcze strzelić gola i stwarzać kolejne okazje. Powinniśmy mądrzej zagrać przy stanie 2:1. Boisko? Było ciężkie, ale nie upatrujmy przyczyny naszej porażki w stanie murawy – stwierdził Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie