Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Granatu Skarżysko: Stać nas na czołówkę

Robert KACZMAREK, [email protected]
Grzegorz Tobiszewski (przy piłce) nie traci zaufania trenera Granatu Skarżysko Ireneusza Pietrzykowskiego.
Grzegorz Tobiszewski (przy piłce) nie traci zaufania trenera Granatu Skarżysko Ireneusza Pietrzykowskiego. fot. Robert Kaczmarek
Piłkarze Granatu Skarżysko są beniaminkami trzeciej ligi małopolsko-świętokrzyskiej. Ostatnio w zespole nie brakuje problemów kadrowych, ale podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego nadal chcą walczyć o miejsca w czołówce tabeli.

Ireneusz Pietrzykowski

Ireneusz Pietrzykowski

Urodził się 17 maja 1970 roku w Staszowie, mieszka w Kielcach. Wychowanek tamtejszych (nieistniejących już) Błękitnych. Jako piłkarz występował też w Naprzodzie Jędrzejów, AKS Busko-Zdrój, Unii Sędziszów. Jako trener prowadził: wspomnianą Unię, Wichra Miedziana Góra, GKS Nowiny, Naprzód, Nidę Pińczów, od grudnia 2009 r. Granat Skarżysko, z którym awansował w tym roku do trzeciej ligi. Ukończył studia pedagogiczne na kieleckiej WSP (Uniwersytet im. J. Kochanowskiego). Żonaty, żona Małgorzata, trzy córki w wieku 7, 10 i 11 lat. W wolnym czasie, oprócz sportu, lubi oglądać filmy w telewizji.

Robert Kaczmarek: * W sytuacji, gdy w zespole roiło się ostatnio od kontuzji, ciężko było chyba zmobilizować go na mecze z silnymi rywalami, jak choćby ostatnim - Unią Tarnów?
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu: - Ciężko? Myślę, że nie. - Taka sytuacja - wręcz przeciwnie - powinna dodatkowo mobilizować zespół. Unia Tarnów, Szreniawa Nowy Wiśnicz, Limanovia Limanowa i Przebój Wolbrom to ekipy, które wymienia się jako faworytów trzecioligowych rozgrywek. Pewnie do tej czwórki jeszcze ktoś dołączy, aby bić się o awans. Z Unią przegraliśmy jednak po przypadkowej bramce. Suma szczęścia i nieszczęścia w sporcie równa się zero. Dzisiaj jesteśmy na minusie, ale liczę na to, że uda się te straty odrobić.

* Przed wami mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, więc powinno być łatwiej...
- Tak również nie stawiałbym sprawy. Ta liga jest mocno wyrównana, to też nie jest tak, że karty rozdają tylko cztery zespoły. Nie widzę zbyt wielu spotkań, w których jedna drużyna wygrywa różnicą czterech czy pięciu bramek i dominuje przez cały mecz. Wszystko jest raczej na przysłowiowym styku.

* Czy po ośmiu meczach jest pan zadowolony z punktowego dorobku swojej drużyny?
- Przegraliśmy jak do tej pory dwa pojedynki - z Przebojem oraz Unią u siebie, a więc z tymi teoretycznie silniejszymi rywalami. Mamy na koncie czternaście punktów, a więc to wciąż dużo. Musimy tylko dopisywać następne. Stać nas na miejsce w czołówce.

* Co się dzieje z pana ekipą w spotkaniach u siebie? Na cztery pojedynki tylko jedno zwycięstwo, trzy strzelone bramki...
- Rozmawialiśmy o tym z zawodnikami. Nie wyczuwamy czegoś takiego, że kibice na trybunach w przypadku niepowodzeń są przeciwko nam, nie ma sytuacji, że "jadą z nami", gdy coś się nie udaje. Po prostu sami musimy sobie z tym poradzić i zacząć znów wygrywać na własnym boisku.

* Trudno jednak o te zwycięstwa, gdy problemy pojawiają się w ataku. Stracił pan kontuzjowanego Jedynaka. Zastąpił go Tobiszewski, ale na razie spisuje się słabiej?
- Trzeba pamiętać, że latem Grzesiek też leczył kontuzję, nie grał z nami w wielu sparingach. Dajmy mu więc trochę czasu, to jest dobry napastnik, nie tracę do niego zaufania.

* Jak wygląda sytuacja z kontuzjowanymi ostatnio zawodnikami?
- Mam nadzieję, że Przemek Ryński oraz Michał Prus-Niewiadomski będą gotowi do gry już w najbliższym spotkaniu z Dalinem Myślenice. Radek Mikołajek będzie pauzował jeszcze przez około dwa tygodnie. Największy problem jest ze Sławkiem Jedynakiem. Jego w tej rundzie już na pewno na boisku nie ujrzymy.

* Może powinien pan sięgnąć do drużyny rezerw? Wielu kibiców sugeruje, żeby np. przywrócić do pierwszego składu napastnika Mateusza Witkowskiego.
- Z trenerem Sewerynem Dejworkiem i jego drużyną rezerw jestem cały czas w kontakcie. Kiedy więc uznam, że trzeba sięgnąć po danego zawodnika z bezpośredniego zaplecza, uczynię to.

* Co pan wie o Dalinie Myślenice, waszym najbliższym rywalu, z którym zagracie jutro na wyjeździe?
- Na pewno w porównaniu z poprzednimi sezonami osłabił się zwłaszcza w ofensywie. W nowych rozgrywkach radzi sobie nieco gorzej, ale nie ma mowy o lekceważeniu tej drużyny. Krakusi mają to do siebie, że nawet borykając się z problemami, potrafią napsuć rywalom krwi. Czeka nas więc trudna przeprawa.

* Ostatnio wiele mówi się o potrzebie budowy nowego stadionu Granatu, który należy do miasta. Jak pan ustosunkowuje się do tych zamiarów i planów?
- Przed ostatnim meczem trener Unii Tarnów Marcin Manelski wspominał mi, że jako piłkarz Jagiellonii Białystok grał w Skarżysku, na stadionie Granatu w słynnych turniejach w latach 80. Powiedział: "jak tu się pięknie nic nie zmieniło..." (śmiech). Nie ulega wątpliwości, że obiekt był wystarczający na ówczesne czasy, ale teraz już nie. Trzeba więc jak najszybciej plany wdrożyć w życie i starać się o nowy, funkcjonalny stadion.
MECZE GRANATU W SEZONIE 2011/12
1 kolejka, Lubań Maniowy (wyjazd) 3:1 (bramki: Bartłomiej Strzębski, Sławomir Jedynak, Radosław Mikołajek)
2 kolejka, Juventa Starachowice (dom) 0:0.
3 kolejka, Limanovia Limanowa (w) 1:0 (Grzegorz Tobiszewski).
4 kolejka, Naprzód Jędrzejów (d) 2:1 (Marek Basąg, Jedynak)
5 kolejka, Janina Libiąż (w) 2:0 (Jedynak 2)
6 kolejka, Przebój Wolbrom (d) 1:3 (Jedynak)
7 kolejka, Beskid Andrychów (w) 1:1 (Michał Prus-Niewiadomski)
8 kolejka, Unia Tarnów (d) 0:1.

Ogółem w 8 meczach:
14 punktów, 4 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki, bilans bramek 10:7, siódme miejsce w tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie