Ireneusz Pietrzykowski
Ireneusz Pietrzykowski
Urodził się 17 maja 1970 roku w Staszowie, mieszka w Kielcach. Wychowanek tamtejszych (nieistniejących już) Błękitnych. Jako piłkarz występował też w Naprzodzie Jędrzejów, AKS Busko-Zdrój, Unii Sędziszów. Jako trener prowadził: wspomnianą Unię, Wichra Miedziana Góra, GKS Nowiny, Naprzód, Nidę Pińczów, od grudnia 2009 r. Granat Skarżysko, z którym awansował w tym roku do trzeciej ligi. Ukończył studia pedagogiczne na kieleckiej WSP (Uniwersytet im. J. Kochanowskiego). Żonaty, żona Małgorzata, trzy córki w wieku 7, 10 i 11 lat. W wolnym czasie, oprócz sportu, lubi oglądać filmy w telewizji.
Robert Kaczmarek: * W sytuacji, gdy w zespole roiło się ostatnio od kontuzji, ciężko było chyba zmobilizować go na mecze z silnymi rywalami, jak choćby ostatnim - Unią Tarnów?
Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu: - Ciężko? Myślę, że nie. - Taka sytuacja - wręcz przeciwnie - powinna dodatkowo mobilizować zespół. Unia Tarnów, Szreniawa Nowy Wiśnicz, Limanovia Limanowa i Przebój Wolbrom to ekipy, które wymienia się jako faworytów trzecioligowych rozgrywek. Pewnie do tej czwórki jeszcze ktoś dołączy, aby bić się o awans. Z Unią przegraliśmy jednak po przypadkowej bramce. Suma szczęścia i nieszczęścia w sporcie równa się zero. Dzisiaj jesteśmy na minusie, ale liczę na to, że uda się te straty odrobić.
* Przed wami mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, więc powinno być łatwiej...
- Tak również nie stawiałbym sprawy. Ta liga jest mocno wyrównana, to też nie jest tak, że karty rozdają tylko cztery zespoły. Nie widzę zbyt wielu spotkań, w których jedna drużyna wygrywa różnicą czterech czy pięciu bramek i dominuje przez cały mecz. Wszystko jest raczej na przysłowiowym styku.
* Czy po ośmiu meczach jest pan zadowolony z punktowego dorobku swojej drużyny?
- Przegraliśmy jak do tej pory dwa pojedynki - z Przebojem oraz Unią u siebie, a więc z tymi teoretycznie silniejszymi rywalami. Mamy na koncie czternaście punktów, a więc to wciąż dużo. Musimy tylko dopisywać następne. Stać nas na miejsce w czołówce.
* Co się dzieje z pana ekipą w spotkaniach u siebie? Na cztery pojedynki tylko jedno zwycięstwo, trzy strzelone bramki...
- Rozmawialiśmy o tym z zawodnikami. Nie wyczuwamy czegoś takiego, że kibice na trybunach w przypadku niepowodzeń są przeciwko nam, nie ma sytuacji, że "jadą z nami", gdy coś się nie udaje. Po prostu sami musimy sobie z tym poradzić i zacząć znów wygrywać na własnym boisku.
* Trudno jednak o te zwycięstwa, gdy problemy pojawiają się w ataku. Stracił pan kontuzjowanego Jedynaka. Zastąpił go Tobiszewski, ale na razie spisuje się słabiej?
- Trzeba pamiętać, że latem Grzesiek też leczył kontuzję, nie grał z nami w wielu sparingach. Dajmy mu więc trochę czasu, to jest dobry napastnik, nie tracę do niego zaufania.
* Jak wygląda sytuacja z kontuzjowanymi ostatnio zawodnikami?
- Mam nadzieję, że Przemek Ryński oraz Michał Prus-Niewiadomski będą gotowi do gry już w najbliższym spotkaniu z Dalinem Myślenice. Radek Mikołajek będzie pauzował jeszcze przez około dwa tygodnie. Największy problem jest ze Sławkiem Jedynakiem. Jego w tej rundzie już na pewno na boisku nie ujrzymy.
* Może powinien pan sięgnąć do drużyny rezerw? Wielu kibiców sugeruje, żeby np. przywrócić do pierwszego składu napastnika Mateusza Witkowskiego.
- Z trenerem Sewerynem Dejworkiem i jego drużyną rezerw jestem cały czas w kontakcie. Kiedy więc uznam, że trzeba sięgnąć po danego zawodnika z bezpośredniego zaplecza, uczynię to.
* Co pan wie o Dalinie Myślenice, waszym najbliższym rywalu, z którym zagracie jutro na wyjeździe?
- Na pewno w porównaniu z poprzednimi sezonami osłabił się zwłaszcza w ofensywie. W nowych rozgrywkach radzi sobie nieco gorzej, ale nie ma mowy o lekceważeniu tej drużyny. Krakusi mają to do siebie, że nawet borykając się z problemami, potrafią napsuć rywalom krwi. Czeka nas więc trudna przeprawa.
* Ostatnio wiele mówi się o potrzebie budowy nowego stadionu Granatu, który należy do miasta. Jak pan ustosunkowuje się do tych zamiarów i planów?
- Przed ostatnim meczem trener Unii Tarnów Marcin Manelski wspominał mi, że jako piłkarz Jagiellonii Białystok grał w Skarżysku, na stadionie Granatu w słynnych turniejach w latach 80. Powiedział: "jak tu się pięknie nic nie zmieniło..." (śmiech). Nie ulega wątpliwości, że obiekt był wystarczający na ówczesne czasy, ale teraz już nie. Trzeba więc jak najszybciej plany wdrożyć w życie i starać się o nowy, funkcjonalny stadion.
MECZE GRANATU W SEZONIE 2011/12
1 kolejka, Lubań Maniowy (wyjazd) 3:1 (bramki: Bartłomiej Strzębski, Sławomir Jedynak, Radosław Mikołajek)
2 kolejka, Juventa Starachowice (dom) 0:0.
3 kolejka, Limanovia Limanowa (w) 1:0 (Grzegorz Tobiszewski).
4 kolejka, Naprzód Jędrzejów (d) 2:1 (Marek Basąg, Jedynak)
5 kolejka, Janina Libiąż (w) 2:0 (Jedynak 2)
6 kolejka, Przebój Wolbrom (d) 1:3 (Jedynak)
7 kolejka, Beskid Andrychów (w) 1:1 (Michał Prus-Niewiadomski)
8 kolejka, Unia Tarnów (d) 0:1.
Ogółem w 8 meczach:
14 punktów, 4 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki, bilans bramek 10:7, siódme miejsce w tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?