Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Marek Motyka traci zaufanie kibiców i zarządu Korony

/SAW/
Trener Marek Motyka traci zaufanie kibiców i zarządu Korony.
Trener Marek Motyka traci zaufanie kibiców i zarządu Korony. Fot. Sławomir Stachura
Zarząd Korony traci ponoć cierpliwość do trenera Marka Motyki, któremu nie udało się w piątek poprowadzić drużyny do zwycięstwa.

Piątkowy mecz przelał chyba czarę goryczy i trener Marek Motyka może stracić pracę w Koronie szybciej niż się spodziewa. Zaczynał ją w maju, od pojedynku z Zagłębiem Lubin i na Zagłębiu Lubin, z którym Korona zremisowała w piątek 3:3, może ją zakończyć.

W piątek wszystko szło na początku zgodnie z planem. Po golach Jacka Markiewicza i Cezarego Wilka Korona po 20 minutach prowadziła na Arenie Kielc 2:0. Wprawdzie goście zdołali przed przerwą strzelić kontaktowego gola (Ilijan Micanski, 29 minuta), ale gdy w 63 minucie, tuż po wejściu na boisko Paweł Sobolewski podwyższył na 3:1, wydawało się, że kielczanie po raz pierwszy pokonają w ekstraklasie Zagłębie. Ale niestety. Bramki Costy kwadrans przed końcem i Micanskiego w 90 sprawiły, że Zagłębie doprowadziło do remisu i miało jeszcze potem okazję na zwycięską bramkę. Ten remis to jak porażka, bo przed Koroną w tym roku już tylko trzy ciężkie wyjazdowe mecze - z Ruchem w Chorzowie, Polonią w Warszawie i Lechem Poznań we Wronkach. Zwycięstwo z drużyną selekcjonera Franciszka Smudy było więc szalenie ważne, ale podopiecznym trenera Marka Motyki nie udało się go osiągnąć. To ponoć bardzo zachwiało zaufaniem zarządu klubu do trenera Motyki, choć prezes Tadeusz Dudka nie chce tego potwierdzić.

DZISIAJ SPOTKANIE

- Z trenerem Motyką chcemy się spotkać w poniedziałek. Oczywiście zasmucił nas wszystkich ten remis, bo liczyliśmy w meczu z Zagłębiem na wygraną i była na to ogromna szansa. Proszę jednak nie snuć żadnych domysłów. Po każdym meczu dochodzi do spotkań z trenerem - ucina spekulacje prezes Dudka.

Prezes nie chciał nic więcej powiedzieć, ale my wiemy, że po meczu z Zagłębiem wszyscy prezesi Korony byli bardzo niezadowoleni, podobnie zresztą jak prezydent Kielc Wojciech Lubawski, występujący w tej sytuacji w roli właściciela klubu.

TELEFONY OD KIBICÓW

Niezadowoleni są też kibice, od których w piątkowy wieczór i przez całą sobotę odebraliśmy mnóstwo telefonów. Wielu z nich już wcześniej straciło zaufanie do szkoleniowca.

- Kibicuję Koronie od ponad 20 lat. Niech pan napisze, że nic z tego nie będzie, bo trener Motyka jest kiepskim taktykiem i mecz z Zagłębiem to pokazał. Ja wiem, że ten Lubin nam nie leży, ale dać sobie wbić dwie bramki prowadząc pół godziny przed końcem 3:1? A trener się jeszcze tłumaczy, że drużyna grała za bardzo ofensywnie i dlatego straciła dwa gole. To przecież on ustala taktykę, a nie piłkarze - mówił w telefonicznej rozmowie zdenerwowany Andrzej Dziedzic z Kielc.

Kibice lubią mecze, w których emocje są do końca, gdy w ostatnich minutach padają jeszcze gole, ale gdy w takich sposób punkty traci ich drużyna, to rzeczywiście mogą czuć wielki niedosyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie